Tej listy przelewów leśnicy nie chcieli pokazać. Wiemy, komu dają. Wysoko Kościół i koledzy

Mamy listę 4258 darowizn Lasów Państwowych, których nadleśnictwa nie chciały nam pokazać. Na niej tłuste koty z kościołów, fundacja nawołująca do aneksji Puszczy Białowieskiej przez Rosję, oraz sami swoi z lasów. Czego jeszcze dowiedzieliśmy się, przeglądając przelewy leśników?
  • 23 nadleśnictwa wchodzące w skład RDLP Radom przekazały na darowizny 5,553 mln zł w zbadanym przez nas okresie (2015-2023). Z roku na rok pula darowizn rośnie
  • Największym beneficjentem przelewów od leśników były diecezje, kurie, parafie, stowarzyszenia i fundacje związane z kościołem katolickim
  • Ponad 70 tys. zł trafiło na adres, pod którym działają cztery organizacje związane z kościołem i Lasami Państwowymi
  • Jeden z nadleśniczych dofinansował klub sportowy, w którym jest zatrudniony. Kasę tego klubu zasilali z publicznych pieniędzy również inni nadleśniczowie
  • Pieniądze dostała też organizacja nawołująca do wycinki Puszczy Białowieskiej i zajęcia jej przez Rosję. Jej szef związany jest z przemysłem drzewnym
  • - To przedwyborcza agitacja. PiS i Suwerenna Polska chcą zjednać sobie przychylność Kościoła, który potem pomoże im z ambony przekonać ludzi, na kogo mają głosować. Sytuacja staje się nie do wytrzymania - oburzają się leśnicy z radomskich nadleśnictw, którym pokazaliśmy naszą analizę.
  • To nasze kolejne ekośledztwo. Pozostałe znajdziesz tutaj >>

Sposób na przelewy bez centralnej kontroli 

Za tabliczką z przekreśloną nazwą "Rytwiany" asfalt nagle staje się lepszy. Prowadzi w głąb lasu, obok kapliczki patrona leśników św. Gwalberta, do zabudowań pokamedulskiego klasztoru.

Zobacz wideo Pasławska: Kościół jest zobowiązany opiekować się ludźmi, powinien się oczyścić

Klasztorna 25. Pod tym adresem działają cztery instytucje, którym radomskie nadleśnictwa przekazują dziesiątki tysięcy złotych.

Jedną z nich jest Stowarzyszenie Leśników Przyjaźń im. Św. Jana Gwalberta. Jego wiceprezes ksiądz Lucjan Bielas często prowadzi w Rytwianach rekolekcje dla leśników. Prezesem tego stowarzyszenia jest leśnik Robert Głodowski, który w 2018 r. przeszedł w diecezji sandomierskiej kurs udzielania komunii świętej. Do tej diecezji z radomskich nadleśnictw trafiają dziesiątki tysięcy złotych darowizn.

Klasztorna 25 w Rytwianach - to tu działają cztery organizacje, którym Lasy Państwowe przekazują darowiznyKlasztorna 25 w Rytwianach - to tu działają cztery organizacje, którym Lasy Państwowe przekazują darowizny fot. Dominik Szczepański

Bielas i Głodowski byli związani ze zdymisjonowanym dyrektorem RDLP w Krakowie Janem Kosiorowskim. Stracił on posadę po artykułach "Gazety Wyborczej", w których dziennikarze opisywali zarzuty o mobbing oraz właśnie wątpliwości dot. dysponowania pieniędzmi na darowizny na cele pożytku publicznego. Wcześniej dziennikarze Onetu ujawnili, że namawiał nadleśniczych do przelewania pieniędzy na założoną przez siebie fundację. Zebrał w ten sposób ponad 700 tys. złotych.

Wtedy po raz pierwszy wiele osób usłyszało o puli darowizn Lasów Państwowych, która nosi nazwę funduszu na cele społecznie użyteczne. Jest on zasilany z zysku, który nadleśnictwa wypracowują przede wszystkim na sprzedaży drewna. W 2021 r. na ten fundusz przeznaczyły 25,5 mln zł. Rok później było to już 37,7 mln. Pula rośnie, bo rosną zyski nadleśnictw -  z 10,1 mld zł (2021 r.) do 15,2 mld zł (2022 r.).

- W tym roku będzie jeszcze więcej. Z powodu rekordowych cen drewna wypracowaliśmy w pierwszym kwartale rekordowy zysk - mówią nam leśnicy z radomszczyzny.

Zasady przyznawania darowizn w teorii są proste. Chętny i spełniający warunki ubiegania się o dotację podmiot wysyła wniosek do nadleśnictwa, a kierujący nim nadleśniczy każdorazowo decyduje o przyznaniu środków. Nadleśnictw w Polsce jest 429. Nadrzędną jednostką administracyjną są Regionalne Dyrekcje Lasów Państwowych, których jest 17. Ale, jak dowiedzieliśmy się w RDLP Radom, regionalni dyrektorzy nie wiedzą dokładnie, na co podlegli im nadleśniczowie przeznaczają pieniądze z funduszu. Nadleśniczowie przekazali nam, że są w tych decyzjach samodzielni. 

Ale w 2020 roku wprowadzono zasadę, że darowizny powyżej 3 tys. zł wymagają wcześniejszej akceptacji Dyrektora Generalnego LP. To oznacza, że przelewy na kilkadziesiąt tysięcy złotych - a są i takie - były akceptowane na najwyższym szczeblu.

Postanowiliśmy się dowiedzieć, na co dokładnie radomskie nadleśnictwa wydały pieniądze z funduszu na cele społecznie użyteczne. Wysłaliśmy do wszystkich nich wnioski o dostęp do informacji publicznej, jednak leśnicy odmówili nam dostępu do danych. Zrobili to dopiero, kiedy złożyliśmy skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. 

Oto, co wynika z analizy 4258 przelewów wykonanych przez 23 nadleśnictwa z RDLP Radom.

Kościół odmieniany przez wszystkie przypadki

23 nadleśnictwa wchodzące w skład RDLP Radom w latach 2015-2023* (dane do końca stycznia 2023 r.) przekazały na darowizny 5,553 mln zł. Najwięcej pieniędzy na ten cel przeznaczyły nadleśnictwa: Radom (358 tys.), Starachowice (340 tys), Kozienice (334 tys.), Staszów (330 tys), Zagnańsk (328 tys) i Kielce (320 tys).

Suma przelewów zwiększyła się od roku 2015 do 2022 prawie czterokrotnie. 

1,24 mln trafiło do diecezji, kurii, parafii, stowarzyszeń i fundacji związanych z kościołem katolickim. 
1,18 mln dostały ochotnicze straże pożarne.

0,5 mln organizacje - fundacje i stowarzyszenia - bezpośrednio związane z Lasami Państwowymi i prowadzone głównie przez leśników.

Na szkoły i uniwersytety radomskie nadleśnictwa przeznaczyły niespełna 210 tys. zł, co stanowi ok. 4 proc. całej puli. Dominują przelewy do szkół leśnych i wydziałów uniwersytetów specjalizujących się w szkoleniu przyszłej kadry Lasów Państwowych. 

151 tys. otrzymało Stowarzyszenie "Knieja" działające przy Zespole Szkół Leśnych im. Romana Gesinga w Zagnańsku. Absolwentem tej placówki jest szef RDLP Radom Andrzej Matysiak, który w przeszłości był dyrektorem generalnym LP (w latach 2005-2007).

Blisko 100 tysięcy złotych od leśników dostali oblaci ze Świętego Krzyża. To oni przez lata toczyli spór ze Świętokrzyskim Parkiem Narodowym, aż rząd stanął po ich stronie i "wyciął" z parku fragment terenu przy zakonie na Łyścu.

60 tysięcy otrzymała diecezja radomska. 29 tysięcy dostało sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej. 27 tysięcy Opactwo w Jędrzejowie.

38 tysięcy nadleśnictwa przelały na konto Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Kałkowie.

- Tam odbywa się coroczna narada hodowlana, a potem wspólna msza - komentuje jeden z leśników z RDLP Radom. 

Poza grupami, na które przekazywane jest najwięcej pieniędzy - Kościół i organizacje katolickie, OSP i organizacje leśników - mniejsze kwoty trafiają do lokalnych instytucji. To stowarzyszenia zajmujące się kulturą, lokalne oddziały ZHP, Solidarności. W 2020 r. wiele nadleśnictw wykonało przelewy na szpitale i inne ośrodki ochrony zdrowia. 

Większość przelewów to niewielkie kwoty, często 1-2 tys zł. Rzadko zdarzały się przelewy po 10 tys. Takie darowizny dostają niemal wyłącznie instytucje kościelne: Zakon Oblatów, Diecezja Radomska czy Sandomierska, sanktuaria i parafie. W pojedynczych przypadkach Polskie Towarzystwo Leśne, OSP albo szpital w czasie pandemii.

Największe pojedyncze przelewy - 20 tys. - Lasy Państwowe wykonały na rzecz Diecezji Sandomierskiej (nadleśnictwa Staszów i Łagów w październiku 2022 r). 

Wszystkie duże przelewy musiały - zgodnie z przepisami - uzyskać akceptację Dyrektora Generalnego LP.

Święty Gwalbert o wielu obliczach

Prawie 74 tysiące trafiły na ulicę Klasztorną 25 w Rytwianach. Po tym adresem funkcjonują cztery organizacje: kościół rektoralny dostał 25,5 tys zł, pokamedulski zespół klasztorny Pustelnia Złotego Lasu - 9,5 tys..

7 tys. zł dostało Stowarzyszenie Miłośników Pustelni Złotego Lasu. Z czego 5 tys. zł w 2017 r. od Nadleśnictwa Staszów. Funkcję nadleśniczego pełni tam Adam Lubera, który od 2016 r. jest też… członkiem organu nadzoru Stowarzyszenia Miłośników Pustelni Złotego Lasu.

Natomiast 31 650 zł trafiło do zarejestrowanego pod tym adresem Stowarzyszenia Leśników Przyjaźń im. Św. Gwalberta. Łatwo można je skojarzyć nie tylko z powodu nazwy - z działającą do 2020 r.  Fundacją Leśników im. Św. Jana Gwalberta. Została ona rozwiązana zaledwie kilka dni po śledztwie dziennikarzy Onetu, którzy w 2021 r. ujawnili, że w sąsiedniej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie pieniądze na… swoją fundację "Dla Niepodległej" zbierał tamtejszy dyrektor Jan Kosiorowski. Leśnicy przelali mu w sumie 700 tys. zł. Wielu członków fundacji "Dla Niepodległej" tworzyło również Fundację Św. Gwalberta. Jednym z nich był sam Kosiorowski. Ta ostania już nie istnieje.

Czym dziś zajmuje się Stowarzyszenie Leśników Przyjaźń im. Św. Jana Gwalberta? Transmituje w mediach społecznościowych msze święte za leśników oraz organizuje dla nich rekolekcje w Rytwianach pod hasłem "Dni Skupienia Leśników".

Inicjatorem tego wydarzenia jest Robert Głodowski, który w latach 1992-2006 pracował w radomskim Nadleśnictwie Staszów. W 2016 r. Kosiorowski powołał go na swojego zastępcę do spraw gospodarki w RDLP Kraków.

Rok później Głodowski został prezesem Fundacji Leśników im. Św. Jana Gwalberta* (jej członkiem był też ksiądz Bielas)*. 

Rekolekcje są płatne, co roku bierze w nich udział kilkadziesiąt osób. Przykładowy temat poruszany na rekolekcjach: "Leśnik jako swoistego rodzaju kapłan leśnej świątyni".

W 2018 r. Głodowski został mianowany przez biskupa diecezji sandomierskiej nadzwyczajnym szafarzem komunii świętej, co uprawnia go do zanoszenia komunii "chorym i osłabionym wiekiem". W tym celu przeszedł zorganizowany przez diecezję kurs. "Jak poucza Instrukcja, powinni to być mężczyźni między 35 a 65 rokiem życia, którzy odznaczają się nieskazitelnym życiem moralnym, pobożnością, poważaniem wśród duchowieństwa i wiernych parafii" - czytamy na stronie pustelni.

Na diecezję sandomierską radomskie nadleśnictwa przekazały (w latach 2015-2022) 67 tysięcy zł.

- W tym roku z centrali przyszedł nakaz przekazania na tę diecezję kilku tysięcy złotych - komentuje jeden z leśników z RDLP Radom.

Zapytaliśmy radomską dyrekcję, czy nadleśnictwa dostały sugestie lub polecenia dotyczące tego tego, komu przekazać darowiznę. Czekamy na odpowiedź.

Głodowski to również członek kolegium Lasów Państwowych na lata 2023-2026. Zadaniem kolegium jest doradzanie dyrektorowi generalnemu Lasów Państwowych m.in. w projektach finansowo-gospodarczych. Na liście członków widnieje również nazwisko Mateusza Garbacza, nadleśniczego z Radoszyc, o którym pisaliśmy w lutym tego roku, że z funduszu na cele społecznie użyteczne finansował klub karate, którego jest prezesem i w którym pracuje jako instruktor.

Pytamy kilku leśników pracujących w radomskich nadleśnictwach, co myślą o wysokości darowizn, które ich szefowie przekazują na Kościół i związane z nim fundacje i stowarzyszenia.

- Dla nas to jasne, że to przedwyborcza agitacja. W ten sposób PiS i Suwerenna Polska chcą zjednać sobie przychylność Kościoła, który potem pomoże im z ambony przekonać ludzi, na kogo mają głosować - mówią Gazeta.pl leśnicy.

I dodają: - Sytuacja staje się nie do wytrzymania. Gdy kiedyś zmieniali się rządzący, zmiany kadrowe dotykały głównie samej góry. Dziś z nadania przychodzą nawet leśniczowie i niżsi pracownicy. Ucina się zadania gospodarcze, bo podobno nie ma pieniędzy, a daje się je na Kościół.

W listopadzie 2022 r. dziennikarze Fronstory opisali, jak Lasy Państwowe wydały miliony na budowę i remonty dróg w całej Polsce. Najwięcej pieniędzy trafiło do nadleśnictw w regionach, z którymi silnie związani są politycy Solidarnej Polski (wcześniejsza nazwa Suwerennej Polski).

Dyrektorem generalnym Lasów Państwowych jest Józef Kubica, działacz Suwerennej Polski i sejmikowy radny z listy PiS. A rzecznikiem członek Suwerennej Polski Michał Gzowski. 

38 800 zł dostały od radomskich nadleśnictw Koła Gospodyń Wiejskich, z czego 21 700 zł w 2022 r. - Widać, że zbliżają się wybory. Normalnością jest pojawianie się polityków PiS i Suwerennej Polski na organizowanych przez gospodynie spotkaniach. Przeznaczają pieniądze zarobione przez Lasy Państwowe na kupowanie głosów - komentują leśnicy z radomskich nadleśnictw.

Tylko w czerwcu tego roku poseł PiS Mariusz Gosek (okręg kielecki) fotografował się z kołami gospodyń KGW Sieńki i KGW Kierzanki Kierz Niedźwiedzi. Był też na przeglądzie Kół Gospodyń Wiejskich w Końskich. 

Na początku tego roku nadzorowany przez Zbigniewa Ziobrę (Suwerenna Polska) Fundusz Sprawiedliwości zorganizował konkurs dla kół gospodyń wiejskich. 

Aby dostać dofinansowanie, koła miały za zadanie znaleźć pomysł na wydarzenia, które będą dotyczyły przeciwdziałania przyczynom przestępczości. Resort tłumaczył, że chodziło o "zjawiska przemocy domowej, przestępstw na szkodę małoletnich, cyberprzestępczości, oszustw i lichwy oraz promowania bezpieczeństwa w ruchu drogowym".

Oddać Puszczę Putinowi

Pieniądze trafiały również do organizacji działających z dala od radomskich lasów. 

7800 zł dostało Stowarzyszenie "Santa" Obrona Puszczy Białowieskiej. Zarejestrowane w Hajnówce stowarzyszenie było jedynym spośród organizacji ekologicznych, które w 2016 r. broniło wycinek w Puszczy Białowieskiej. Prezesem Santy jest Walenty Wasiluk, od kilkudziesięciu lat prowadzący firmy z branży drzewnej. 

Ta kwota nie robi wielkiego wrażenia, ale podobnie jak w przypadku wielu innych darowizn, jest tylko niewielką częścią tego, co tej organizacji przelewały nadleśnictwa z całej Polski. Nasza analiza objęła tylko niespełna 10 proc. nadleśnictw, z tylko jednej regionalnej dyrekcji.

OKO.press informowało, że w latach 2012-2015 Santa dostała od Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych 103 tys. zł.

Działacze Santy już w 2013 r. pikietowali na rzecz wycinki w puszczy i w obronie Telewizji Trwam, a Jan Szyszko zapraszał ich do Sejmu.

Wiceprezes Santy Leon Chlabicz mówił, że przyroda nie potrzebuje ochrony, bo nie po to została stworzona, żeby ją chronić. - Drzewo jest przygotowane na to, że zostanie ścięte i użyte z korzyścią dla człowieka. Pozbawienie tego celu żywej rośliny, myślącej, o określonej inteligencji jest pozbawieniem jej celu życia - tłumaczył Chlabicz.

Wasiluk zapytany przez dziennikarzy OKO.press o problem Puszczy Białowieskiej odpowiadał:  - Tu trzeba zrobić coś na zasadzie Krymu. No bo nie inaczej. Jak nas w Polsce niszczą, to trzeba chyba się zwrócić do wschodu. (…) Aneksja, no inaczej nie. Ten sam co na Krym wszedł, też tutaj. To jedyne możliwe dla uratowania puszczy. Żeby [Rosjanie] zagrozili, żeby ratować puszczę.

Potem powiedział, że opowie o tym pomyśle w Brukseli.

- Będzie pan domagał się aneksji przez Rosję Puszczy Białowieskiej? - zapytał dziennikarz.

- Nie tylko puszczy - odpowiedział Wasiluk.

Szef Santy powiedział to w 2016 roku. Mimo tych słów nadleśnictwa z Jędrzejowa, Kozienic, Marculi, Przysuchy i Staszowa nie przestały w kolejnych latach przelewać jego organizacji pieniędzy. 

Walka z ekoterroryzmem w rytmach Zenka Martyniuka 

Inną organizacją, której konto zasilały darowizny Lasów Państwowych, jest Fundacja Ekologiczne Forum Młodzieży. Policzyliśmy, że na jej konto z radomskich nadleśnictw wpłynęło 16 tysięcy złotych.

Na stronie internetowej fundacji można przeczytać: "jesteśmy ZA: ochroną środowiska, łowiectwem, tradycją polską i tożsamością narodową", a także: "walczymy z ekoterroryzmem". Fundacja informuje o 30. urodzinach Radia Maryja, zbiera podpisy w obronie Lasów Państwowych, publikuje relację z festiwalu im. Jana Szyszki, na którym wystąpili Zenek Martyniuk i Bayer Full. Wśród celów fundacji znalazła się m.in. "budowa miejsca kontemplacji i modlitwy w Puszczy Białowieskiej", a także "zwiedzanie kraju i świata, zabytków, muzeów". 

Jak pisała „Wyborcza", fundacja uchodząca kilka lat temu za "młodzieżówkę" zmarłego ministra środowiska Jana Szyszki przyznaje statuetki jego imienia. Pierwszą wręczono księdzu Rydzykowi. Szefową fundacji jest Marcelina Puchalska, leśniczka z leśnictwa Turowo w Puszczy Knyszyńskiej, które to LP doposażyły w ubiegłych latach za prawie pół miliona złotych.

Jednym z założycieli i pomysłodawców tej fundacji był Tomasz Duszkiewicz, duszpasterz leśników, który mówił, że krytycy myślistwa nie są Polakami.

3300 zł dostało katolickie stowarzyszenie "Civitas Christiana". Jej prezes Maciej Szepietowski należy do Stronnictwa Narodowego. W swoich publikacjach sprzeciwia się związkom osób nieheteronormatywnych i  aborcji. O Parlamencie Europejskim pisze, że jest oderwany od rzeczywistości. W 2005 r. pomysły wprowadzenia aborcji i legalizacji związków homoseksualnych porównywał do hitleryzmu i bolszewizmu.

Nadleśniczy dofinansowuje swój klub karate

60 tysięcy złotych z darowizn dostał Konecki Klub Karate Kyokushin. W tym klubie prezesem i instruktorem (pobiera wynagrodzenie) jest nadleśniczy z Radoszyc Mateusz Garbacz. Klub dofinansował z zysków netto swojego nadleśnictwa.

Garbacz przyznał w rozmowie z Gazeta.pl, że ta sytuacja może budzić "wątpliwości natury etycznej".

- To nieco niezręczna sytuacja. Konsultowałem się wtedy pod względem prawnym, czy klub, w którym działam, też może dostać darowiznę na realizację celów społecznie użytecznych. Okazało się, że tak. Drugi raz bym tego nie zrobił - mówił nam Garbacz.

Kiedy zapytaliśmy, czy inne nadleśnictwa również przekazywały pieniądze na klub, którego jest prezesem, odpowiedział, że kilka. - Nie były to duże kwoty. Od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych - tłumaczył nam Garbacz.

Ale z list darowizn wynika co innego. Nie kilka, a dokładnie 14 z 23 z radomskich nadleśnictw wsparło jego klub darowiznami.

61 300 zł dostało Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa. Obecnym członkiem SITLiD-u jest Mariusz Surma, a byłym Zygmunt Głowacki. Pierwszy zasiadał w zarządzie fundacji "Dla Niepodległej", drugi był jej członkiem.

58 tysięcy złotych dostała od radomskich nadleśnictwa tajemnicza fundacja. Trop prowadzi na Syberię i do Rwandy. Opowiemy o tym w środę w drugiej części naszego śledztwa.

* Dlaczego pokazujemy dane od 2015 roku? Większość nadleśnictw nie przekazała statystyk dla lat 2008-2015. U tych, które to zrobiły, widać, że przekazywane kwoty był wtedy dużo mniejsze (kilkanaście tys. zł rocznie), niż w ostatnich latach.

Napisz do autorów: patryk.strzalkowski@agora.pl, dominik.szczepanski@agora.pl

* W pierwszej wersji tekstu pojawiła się nieprawdziwa informacja, że Głodowski był prezesem fundacji "Dla Niepodległej", a Bielas jej członkiem. W rzeczywistości chodziło o Fundację Leśników im. św. Jana Gwalberta. Za pomyłkę przepraszamy.

Więcej o: