Sprawdzamy, co największe komitety wyborcze mówią w swoich programach na temat klimatu, energii i środowiska. Opieramy się na opublikowanych programach poszczególnych komitetów - nie wypowiedzi poszczególnych polityków czy inne źródła. W tym tekście przyglądamy się programowi PiS. Na dole tekstu znajdziesz odnośniki do pozostałych partii oraz naszego podsumowania.
Program PiS " Bezpieczna przyszłość Polaków" to dokument liczący 300 stron, jednak ok. połowa z tego to opis "wartości i zasad" oraz "osiągnięć" partii w dotychczasowych rządach. Druga połowa to program z perspektywą do 2031 roku, podzielony na kilkanaście obszarów. Ostatni z nich, "energetyka i górnictwo" w największym stopniu dotyczy kwestii klimatycznych, choć te pojawiają się też w kilku innych miejscach.
W punkcie dot. mieszkalnictwa znalazł się program "Przyjazne osiedle", który zakłada m.in. termomodernizację bloków, więcej zieleni na osiedlach czy instalacje paneli fotowoltaicznych (i powiela istniejące programy czy pomysły). W rozwoju infrastruktury PiS zakłada z jednej strony rozwój komunikacji zbiorowej, z drugiej - rozbudowę dróg.
Osobną część poświęcono wodzie. Susza jest prawdopodobnie najpoważniejszym z zagrożeń związanych ze zmianą klimatu w Polsce i nawet PiS przyznaje, że "niekorzystne zmiany klimatyczne utrudniają dostęp do wody". Partia chce zwiększyć poziom retencji wody przez "infrastrukturę wodną" - stopnie wodne czy wielkie zbiorniki. To zupełnie wbrew kierunkowi, o którym mówią eksperci i ekolodzy. Planowane jest też dalsze regulowanie rzek i dróg wodnych, co wg aktywistów i ekspertów jest zarówno nieekologiczne, jak i pozbawione większego sensu.
Partia nie proponuje praktycznie żadnych konkretów ws. ochrony przyrody, poza tym, że "zwiększy zalesienie kraju". Obiecuje za to "zazielenianie" przestrzeni miejskich i "koniec betonozy" (co jest powieleniem obietnic z poprzednich kampanii). Nie ma postulatów dot. praw i dobrostanu zwierząt.
PiS pisze, że "zależy im na poprawie jakości powietrza w Polsce", dlatego "do roku 2031 zlikwiduje 500 tys. pieców węglowych". Polski Alarm Smogowy zwrócił początkowo uwagę, że postulat oznaczałby... wolniejszą wymianę pieców niż dotychczas, bo wg obecnego tempa tylko w ramach programu Czyste Powietrze możliwa jest wymiana 1,5 miliona pieców do tego czasu. Po ich publikacji Ministerstwo Klimatu wyjaśniło, że to dodatkowa propozycja, poza programem Czyste Powietrze. Cel 500 tys. pieców ma dotyczyć budynków wielolokalowych w ramach programu Ciepłe Mieszkanie.
Rozdział "Energetyka i górnictwo" najwięcej mówi o podejściu do polityki klimatycznej, ale zawiera też wewnętrzne sprzeczności. PiS w jednym miejscu pisze o "ochronie polskiego węgla", a w innym przyznaje, że rolę górnictwa i elektrowni węglowych widzi w "rezerwie". Chce przeprowadzić "szybką transformację energetyczną", a jednocześnie "ochraniać polską energetykę przed wpływami ideologii klimatycznej".
Co konkretnie obiecuje partia? Do 2030 roku chce podwoić moc zainstalowaną w odnawialnych źródłach energii. To mogłoby oznaczać, że za 7 lat około połowa prądu będzie pochodzić z wiatru, słońca czy biogazowni. W tej chwili to nieco ponad 20 proc. Ten postulat to żadne zaskoczenie - mniej więcej podobne plany przedstawiono w pokazanej (choć jeszcze nieprzyjętej) aktualizacji oficjalnej Polityki energetycznej rządu. Partia chce dalej rozwijać energetykę jądrową i przystosować sieci energetyczne do nowego systemu - to znów kontynuacja tego, co PiS już i tak planował. Pojawia się dobrze znana śpiewka o "czystych technologiach węglowych", które są zupełną mrzonką, ale PiS powtarza ją od lat.
PiS zapewnia, że będzie kontynuować "programy osłonowe", by utrzymać ceny prądu na "akceptowalnym poziomie". Haczyk polega na tym, że - jak mówił w Gazecie.pl Bartłomiej Derski - prąd będzie drożał, więc aby konsumenci płacili mniej, niż rzeczywiście kosztuje, skąd trzeba wziąć na to pieniądze. Skąd? Z budżetu. Więc za energie zapłacimy tak czy siak, jeśli nie w rachunkach, to w podatkach.
Partia obiecuje, że "zlikwiduje ubóstwo energetyczne" i "dokona pełnej transformacji polskiego ciepłownictwa". Jako termin całkowitego odejścia od węgla podawany jest rok 2049 - zgodnie z tzw. "umową społeczną" ze związkami górników węgla kamiennego. Eksperci powszechnie uważają, że tak późny koniec węgla jest oderwany od rzeczywistości i tak naprawdę nastąpi to dużo szybciej.
Komentarz Mikołaja Gumulskiego, koordynatora kampanii klimatycznych w Greenpeace Polska i Koalicji Klimatycznej:
Rządzące Prawo i Sprawiedliwość w "Bezpiecznej Przyszłości Polaków" wymienia swoje działania z ostatnich lat, jak derusyfikacja energii, inwestycje gazowe, konsolidacja spółek energetycznych czy walka z mafiami śmieciowymi, co zdaniem partii rządzącej daje Polakom bezpieczeństwo energetyczne i ekologiczne. W planach na przyszłość PiS mówi jednocześnie o szybkim prowadzeniu transformacji, modernizacji i rozwoju sieci oraz zachowawczym postulacie podwojenia mocy zainstalowanej w OZE do roku 2030. Deklaruję także obronę polskiego węgla i powolne odchodzenie od niego zgodnie z wynegocjowanymi porozumieniami, choć jednocześnie deklaruje inwestycje w (nieistniejącą) czystą energetykę węglową oraz obronę tego surowca przed wpływami "ideologii klimatycznej". W zakresie ochrony przyrody PiS nie dostrzega żadnych problemów i deklaruje kontynuację swojej polityki leśnej czy wodnej.
Tutaj znajdziesz informacje o tym, co pozostałe duże komitety mówią o klimacie i środowisku: