Desperacja branży targowej. We wtorek przedsiębiorcy zablokują autostradę A2

Będą płacić groszowymi monetami za przejazd, pojadą z minimalną prędkością. Nawet sto aut może zablokować autostradę A2 we wtorek. W taki sposób branża targowa protestuje przeciwko bezczynności rządu. Chodzi o brak wsparcia z pakietu pomocowego związanego z epidemią koronawirusa w Polsce.

We wtorek od godziny 12.00 przedsiębiorcy z branży targowej w ramach protestu wobec braku działań rządu zamierza blokować autostradę A2. Protest ma przyjąć formę strajku włoskiego i będzie odbywał się na wjeździe i wyjeździe z Poznania.

"Pragniemy przypomnieć rządowi o naszej bardzo trudnej sytuacji po wprowadzeniu obostrzeń epidemiologicznych. Praktycznie od początku pandemii nie mogliśmy nawet przez chwilę prowadzić działalności w naszej branży - czyli organizacji i obsługi - wystaw, targów czy eventów" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do next.gazeta.pl.

Galeria handlowa Galerie handlowe zamknięte od 28 grudnia. Jakie sklepy pozostaną otwarte?

Przedstawiciele branży targowej zapowiadają protest. "Będziemy płacić grosikami"

Organizatorzy protestów zdradzają też, dlaczego na miejsce protestu wybrali stolicę Wielkopolski. - Poznań jest kolebką targów, każdy to wie. Nie każdy wie natomiast, że nasza branża zatrudnia nawet 500 000 osób w całej Polsce - głównie z Poznania i okolic - wyjaśniają.

Protest rozpocznie się od zebrania na MOP Krzyżowniki. Kawalkada nawet stu aut ma przejechać  przez autostradę A2 z minimalną dopuszczalną prędkością. Protestujący zapewniają, ze nie będą łamać przepisów ruchu drogowego.

"Jednocześnie każdy z nas płaci grosikami za bramki, co jest również akceptowalne i legalne w naszym kraju" - wyjaśniają organizatorzy.

Branża targowa odcięta od pomocy. "Skrajnie dramatyczna sytuacja" 

Przedstawiciele firm targowych na problemy branży wynikające z wprowadzenia przez rząd obostrzeń w ramach walki z koronawirusem zwracają uwagę od miesięcy (nie zostali uwzględnieni w pakiecie pomocowym - tarczy PFR 2.0). Pod koniec października przedsiębiorcy działających przy obsłudze targów zorganizowali specjalny "spacer" w Warszawie zakończony złożeniem postulatów do kancelarii premiera.

Czytaj też: Zjednoczeni naukowcy z rekomendacjami dla rządu. Chodzi o trzecią falę [WYKRES DNIA]

Miesiąc później, kiedy Polski Fundusz Rozwoju ogłosił drugą tarczę dla przedsiębiorców, jasne stało się, że na pomoc może liczyć tylko część firm targowych. Głównie ci, którzy imprezy organizują. Firmy budujące stoiska zostały na lodzie.

Zobacz wideo „Cel redukcji emisji CO2 sam się nie wykona. Potrzeba olbrzymich inwestycji”

Krzysztof Szofer z firmy Abyss, specjalizującej się w projektowaniu i budowie stoisk, taka sytuacja może potrwać nawet jeszcze przez 6 do 8 miesięcy. - Cały czas apelujemy, by firmy projektujące i budujące stoiska targowe, które odnotowały przecież spadek obrotów na poziomie 80-90 proc., objąć pomocą. Trafi ona tylko do firm organizujących targi, ale grupa przedsiębiorców wyspecjalizowanych, również tych, które wypożyczają meble, sprzęt oświetleniowy, audiowizualny, na pomoc liczyć nie może - wyjaśniał w rozmowie z next.gazeta.pl.

Zdjęcie ilustracyjne / siłownia Jest nowe rozporządzenie. Hotele, baseny i siłownie zamknięte do końca ferii

Więcej o: