Część obligatariuszy Idea Banku, który decyzją KNF został przymusowo przejęty przez państwowy bank Pekao, domaga się od Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i Komisji Nadzoru Finansowego pieniędzy. Od 3 stycznia klienci prywatnego banku są bowiem obsługiwani w ramach struktur państwowego giganta.
"W związku z decyzją w sprawie zastosowania przez BFG instrumentu przymusowej restrukturyzacji wobec Idea Banku, działając w imieniu i na rzecz kilkudziesięciu obligatariuszy banku, składam stanowczy protest i poniższe żądanie. Państwa decyzja spowodowała stratę 100 proc. oszczędności (często oszczędności całego życia), ulokowanych w obligacjach banku przez wielu drobnych inwestorów" - czytamy w piśmie sygnowanym przez adwokata Piotra Truszkowskiego z kancelarii BDF, cytowanym przez "Rzeczpospolitą".
Decyzję o "upaństwowieniu" banku komentował też " Arkadiusz Szczęśniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. "Właśnie po raz drugi okradziono obligatariuszy GetBack. Wszelkie ich roszczenia trafią do Idea Bank SA w Upadłości. Banku bez żadnego majątku" - napisał na Twitterze.
Ogłoszenie decyzji o przejęciu Idea Banku przez Bank Pekao wywołała niezadowolenie wiele osób, które zainwestowały swoje pieniądze. Państwowa instytucja nie przejęła bowiem wszystkiego - roszczenia dotyczące spornych obligacji pozostały w spółce Idea Bank, która dalej funkcjonuje.
"Wśród wyłączeń znajdują się m.in. roszczenia związane z dystrybucją obligacji GetBack, certyfikatów inwestycyjnych emitowanych przez Lartiq (dawny Trigon), czy ubezpieczeń na życie z UFK [Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy - red.]. (...) W tych sprawach należy kontaktować się z Idea Bank w restrukturyzacji" - czytamy w komunikacie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Problematyczne obligacje związane są ze spółką GetBack. Specjalizująca się w windykacji firma m.in. poprzez Idea Bank sprzedała swoje papiery ponad dziewięciu tysiącom inwestorów. Szybko okazało się jednak, że GetBack nie jest w stanie regulować swoich należności.
Pojawiły się też podejrzenia o fałszowanie wyników finansowych, co potencjalnie mogłoby wprowadzić potencjalnych inwestorów w błąd. Ostatecznie straty, jakie ponieśli, mogą sięgnąć ok. 2,5 mld zł.
Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego twierdzi, że decyzja o "wchłonięciu" Idea Banku przez Bank Pekao nie zmieniła sytuacji obligatariuszy. "Fundusz podejmując decyzję o zastosowaniu instrumentu przejęcia przedsiębiorstwa, musi uwzględnić ofertę podmiotu zainteresowanego przejęciem, a ta była tylko jedna i determinowała zakres przenoszonych praw majątkowych" - napisał w komentarzu. "W takiej sytuacji możliwość odzyskania środków od Idea Banku przez szerokie grupy poszkodowanych była obiektywnie nierealna, także w razie hipotetycznych korzystnych dla nich rozstrzygnięć sądowych" - dodał.
Czytaj też: KNF o słowach Czarneckiego i Giertycha: Skandaliczne, Idea Bank byłby w opałach przez 23-33 lata
Były prezes Idea Banku Leszek Czarnecki na antenie TVN24 stwierdził we wtorek, że przymusowa restrukturyzacja nie była konieczna. - Czwarty kwartał ubiegłego roku był chyba najlepszym kwartałem w historii tego banku. Zakończył się ogromnym zyskiem. Stabilnym w każdym miesiącu, bez zdarzeń jednorazowych - zaznaczył były właściciel banku.
Bankier zapowiedział złożenie odwołania od decyzji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.