Joe Biden, prezydent USA, wydał w czwartek memorandum poświęcone kwestiom osób ze środowiska LGBTQ. Amerykański przywódca oświadczył, że Stany Zjednoczone przyjmie w ciągu pierwszych 100 dni administracji specjalną ustawę wolnościową.
Biden wyraził przekonanie, że kwestie praw seksualnych mniejszości są istotne. "Stany Zjednoczone opowiadając się za tymi wartościami i walcząc o nie zajmują czołową pozycję w tej walce" - napisał w kontekście nadchodzących zmian.
"Rekomendujemy, by uprawnione organy wykorzystywały pełen potencjał narzędzi dyplomatycznych i ewentualnych sankcji finansowych i ograniczeń wizowych wobec rządów, które łamią prawa LGBTQ" - oświadczył amerykański przywódca.
W memorandum znajdujemy też więcej deklaracji dotyczących praw mniejszości. "Wszyscy ludzie powinni być traktowani z szacunkiem i godnością. Powinni żyć bez strachu, bez względu na to, kim są, kogo kochają" - czytamy w dokumencie.
Zapowiedział też, że w kwestii mniejszości USA będą dążyły do "ożywienia na arenie międzynarodowej".
Czytaj też: Jaki jest majątek Joe Bidena? Dwa domy w stanie Delaware warte 4 mln dolarów to tylko jego część
Do kwestii łamania praw osób LGBT odniosły się też władze Unii Europejskiej. W zeszłym roku Komisja Wolności Obywatelskich poinformowała, że samorządy, które ogłosiły się strefami wolnymi od LGBT, nie powinny otrzymać wszystkich unijnych środków.
- Rządy muszą szanować prawa mniejszości, muszą przestrzegać zasad praworządności - stwierdził Juan Fernando López Aguilar, przewodniczący Komisji.
Wcześniej władze UE wystosowały KE listo do polskich władz lokalnych. Zwracają w nim uwagę na pojawiające się skargi dotyczące "przyjęcia przez niektóre lokalne władze dyskryminujących deklaracji, stanowisk i rezolucji skierowanych przeciwko osobom LGBT".
KE przypomniała, że działania wspierane przez europejskie fundusze strukturalne i inwestycyjne muszą być zgodne z unijnym prawem, w tym z art. 2 Traktatu o UE, który nakazuje poszanowanie mniejszości, a także Kartą Praw Podstawowych.