Kolejny przedsiębiorca wygrywa z lockdownem. Sąd uznał przepisy za niekonstytucyjne

Restauracja Bułkęs wygrała w sądzie. Lokal nieustannie działał od połowy stycznia. Sąd uznał, że przepisy wprowadzające lockdown były niekonstytucyjne.

Katowicka restauracja Bułkęs otworzyła swój lokal dla gości 15 stycznia. Od tego czasu nieprzerwanie działali mimo kolejnych obostrzeń. To nie umknęło oczom policji i sanepidu. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, gdzie właściciele musieli bronić się przed 23 zarzutami niestosowania się do zakazu działalności gospodarczej nakładanego trzema rozporządzeniami. 

Zobacz wideo Trudny czas restauratorów. "Jest mnóstwo ofert pracy, na które brakuje odpowiedzi"

Restauracja Bułkęs wygrywa w sądzie w sprawie lockdownu

Restauracja poinformowała, że wygrała w sądzie. "Sąd uznał, że otwieranie rozprawy i przeprowadzanie jakichkolwiek dowodów nie ma sensu, bo podziela w całości nasze wyjaśnienia składane na Policji i stanowisko zajęte w sprzeciwie" - czytamy we wpisie na profilu facebookowym lokalu. 

"W ustnym uzasadnieniu usłyszeliśmy, że rozporządzenia covidowe zostały wprowadzone do porządku prawnego w sposób sprzeczny z podstawowymi konstytucyjnymi zasadami państwa prawa. Przepisy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi są blankietowe, w zasadzie "martwe" i nie zawierają wymaganych prawem szczegółowych wytycznych dla rozporządzenia. Pani sędzia podkreśliła, że nieuprawnione w ocenie sądu byłoby karanie za czyny, które aktualnie nie są już zabronione. Sąd zaznaczył też, że ma świadomość, że liczba zarzutów wynika z tego, że to Bułkęs jako jeden z pierwszych w Polsce i pierwszy na Śląsku otworzył się i działał" - podsumowuje rozprawę restauracja Bułkęs.

Kolejny przypadek uniewinnienia przedsiębiorcy

To nie pierwszy raz, gdy przedsiębiorca został uniewinniony zgodnie z tym schematem. Głośno było o sprawie fryzjera ze Śląska Opolskiego. Ten co prawda nie działał przez kilka miesięcy w lockdownie, a jedynie ostrzygł znajomego, zgodnie ze swoją relacją, ale sąd zastosował tę samą argumentację. Uchylono decyzję sanepidu, który nałożył na fryzjera 10 tys. zł kary. Sąd uzasadniał wtedy, że nie można ograniczać konstytucyjnych praw i wolności w rozporządzeniu. Rząd mógłby takie ograniczenia nakładać, gdyby wprowadził formalny stan nadzwyczajny, przewidziany w konstytucji, na co się nie zdecydował. 

Więcej o: