Moody's obniżył w niedzielę rating Rosji do poziomu "Ca" z "Baa3" - ta ostatnia ocena obowiązywała przez ledwie trzy dni. Obecny poziom jest drugim najniższym, określanym jako "wysoce spekulacyjny", i oznacza, że prawdopodobne jest zbliżanie się do niewypłacalności. Najniższy poziom "C" to bankructwo.
Jak wyjaśnia Moody's, decyzja dotycząca ratingu Rosji podyktowana była "poważnymi obawami dotyczącymi gotowości i zdolności Rosji do spłaty zobowiązań dłużnych" - cytuje fragment uzasadnienia Reuters.
Po wprowadzeniu przez Zachód szeregu sankcji (w tym odcięciu Rosji od jej rezerw walutowych m.in. w dolarach czy euro), bank centralny Rosji odpowiedział zakazem wypłaty kuponów od obligacji rublowych ich zagranicznym posiadaczom.
Wobec tego teoretycznie doszło już do tzw. technicznej niewypłacalności. 2 marca zagraniczni inwestorzy powinni otrzymać kupony z tzw. obligacji OFZ zapadających w 2024 r. Nie dostali jednak odsetek. Teraz uwaga rynków koncentruje się na dacie 16 marca, kiedy Rosja musi zapłacić 107 mld dol. w postaci kuponów w ramach dwóch serii euroobligacji.
Jednocześnie rosyjski bank centralny zaznaczył w niedzielę, że inwestorzy z Rosji i krajów, które nie przyłączyły się do sankcji, będą wciąż otrzymywać odsetki w terminie. Jest z tym jednak problem - strona rosyjska poinformowała jednocześnie, że płatności (wobec rezydentów Rosji i krajów, które nie objęły Rosji sankcjami) z tytułu obligacji denominowanych w walutach obcych będą realizowane w rublach.
Jak pisze Moody's, ryzyko niewypłacalności Rosji wzrosło, a inwestorzy zagraniczni odzyskają tylko część zainwestowanego kapitału. Jak wyjaśnia agencja, przy ratingu "Ca" szacowana kwota środków do odzyskania przez inwestorów to 35-65 proc. wartości nominalnej.
Rosja otrzymała już tzw. śmieciowe ratingi także od pozostałych najważniejszych agencji ratingowych - S&P i Fitch. S&P ocenia Rosję na "CCC-", Fitch ma ją na B z perspektywą negatywną, a to oznacza dalszą obniżkę ratingu.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule. 28150563