Prezes NBP o sytuacji przy bankomatach: miniony tydzień to było szaleństwo. "Powinni się stuknąć w głowę"

- Polsce absolutnie nic nie grozi, a należę do kilku najlepiej poinformowanych osób w kraju. Nie ma żadnych powodów do paniki ani wypłacania złotych z bankomatów. To już ustało, ale miniony tydzień to było jakieś szaleństwo. Socjologiczną ciekawostką jest, że panika była największa w wielkich miastach. Okazało się, że to najbardziej niemądra, panikarska część społeczeństwa - powiedział prezes NBP Adam Glapiński podczas środowej konferencji prasowej. Dzień wcześniej Rada Polityki Pieniężnej pod jego przewodnictwem znów podniosła stopy procentowe. Referencyjna stawka NBP została podniesiona z 2,75 proc. do 3,50 proc.

Rada Polityki Pieniężnej zadecydowała we wtorek 8 marca o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Referencyjna stopa NBP poszła w górę o 0,75 pp. do poziomu 3,50 proc. To najwięcej od dziewięciu lat. 

Była to już szósta podwyżka stóp z rzędu, od października 2021 r. główna stopa NBP wzrosła o 3,4 pp., z 0,10 proc. O setki, a w skrajnych sytuacjach tysiące złotych, idą w górę raty kredytów mieszkaniowych w złotych. Z drugiej strony, podwyżki stóp to oręż NBP w walce z inflacją oraz osłabianiem się złotego. Wprawdzie ostatnie dwa dni to wyraźne umocnienie polskiej waluty, ale i tak od połowy lutego euro, dolar amerykański, frank szwajcarski czy funt brytyjski podrożały o kilkadziesiąt groszy. 

Walka z inflacją też jest ciężka, a wybuch wojny w Ukrainie dodatkowo wpłynie na przyspieszenie tempa wzrostu cen. Najnowsza projekcja NBP nie wyklucza, że średnioroczna inflacja w 2022 r. przekroczy 10 proc., a w 2023 r. będzie niewiele niższa.

Do wszystkich tych zagadnień prezes NBP Adam Glapiński odniósł się podczas środowej konferencji prasowej. 

 
Zobacz wideo Karetki z Danii i Polski pojechały do Ukrainy

Prezes NBP: Stoję przed państwem jako jastrząb

Cała RPP jest zdeterminowana, aby w możliwie krótkim czasie doprowadzić inflację do celu inflacyjnego NBP. Będziemy w tym konsekwentni i nieustępliwi. Stoję przed państwem jako jastrząb na czele jastrzębiej Rady Polityki Pieniężnej

- powiedział prezes NBP Adam Glapiński podczas środowej konferencji prasowej. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z możliwymi odchyleniami o 1 pp. w górę lub w dół. W styczniu 2022 r. inflacja roczna wyniosła 9,2 proc. rok do roku.

Jak wyjaśniał prezes NBP, inflacja jest podwyższona niemal na całym świecie na tle na skutek szoków zewnętrznych (m.in. na cenach surowców energetycznych), do tego dochodzi agresja Rosji na Ukrainę. Dodawał przy tym, że koniunktura w Polsce jest "bardzo korzystna".

Są warunki do wzrostu wynagrodzeń i innych świadczeń. W czwartym kwartale 2021 r. PKB Polski wzrósł o ponad 7 proc., w pierwszym kwartale br. znów wyniesie ok. 7 proc., a w całym roku ok. 4 proc.

- mówił Glapiński.

Prezes NBP mówi o napływie migrantów

Prezes NBP odniósł się także do dynamicznego napływu migrantów do Polski. Chodzi oczywiście o uchodźców z Ukrainy.

To wielkie wyzwanie dla Polski. Nie wiadomo, ilu migrantów przybędzie, ilu wróci na Ukrainę, ilu zostanie, jak zakończy się wojna. Zakładam, że większość wróci, ale ci co zostaną, a nawet będą u nas tylko przejściowo, tworzą dodatkowy popyt oraz dodatkową podaż pracy, która korzystnie wpłynie na polski rozwój gospodarczy. Mogą być różne problemy, ale napływ migrantów jest korzystny dla gospodarki. W ubiegłym latach nasz PKB rósł o ok. 1 pp. szybciej dzięki temu, że pracowało u nas ok. miliona Ukraińców oraz innych obcokrajowców

- mówił Glapiński. Dodawał, że sankcje nałożone na Rosję uderzają także w Polskę, chociaż oczywiście popiera je. - Wszystko można kupić w innym miejscu, ale jest kwestia ceny - mówił prezes NBP.

Inflacja nadal będzie wysoka

Odnosząc się do najnowszej projekcji inflacji NBP, Glapiński mówił o dalszym szybkim wzroście cen surowców energetycznych i rolnych, choć w kolejnych latach tempo wzrostu cen powinno spadać, gdy wygasną te wzrosty czy udrożnione zostaną sieci dostaw.

Prezes NBP mówił także, że inflacja powinna być ograniczana wskutek umocnienia złotego. 

Obserwowana ostatnio rynkowa presja na osłabienie złotego nie ma żadnego uzasadnienia w mocnych fundamentach gospodarczych Polski. To z czasem "unormalni" złotego, podobnie jak podwyżki stóp. 

- mówił Glapiński. Wyjaśniał, że ostatnie osłabienie się złotego wynika wyłącznie ze wzrostu awersji do ryzyka na rynku walutowym dla całego regionu. 

Przy bankomatach było "szaleństwo"

Polsce absolutnie nic nie grozi, a należę do kilku najlepiej poinformowanych osób w kraju. Nie ma żadnych powodów do paniki ani wypłacania złotych z bankomatów. To już ustało, ale miniony tydzień to było jakieś szaleństwo. Banki nie nadążały z dowożeniem gotówki do bankomatów

- mówił prezes NBP. Dodawał, że teraz sytuacja się uspokoiła, ale w szczytowym momencie 20 proc. bankomatów było nieczynnych.

Socjologiczną ciekawostką jest, że panika była największa w wielkich miastach. Młodzi, wykształceni. A okazało się, że to najbardziej niemądra, panikarska część społeczeństwa. Wystarczyło wyjechać 50 km poza Warszawę, żeby zobaczyć, że nie ma kolejek przy bankomatach czy na stacjach paliw. Jakieś szaleństwo opanowało tych ludzi, co siedzą cały dzień w internecie i czytają jakieś obłąkane teksty obłąkanych pseudoautorytetów. Ci, którzy to robią, niech robią co chcą, ale powinni się stuknąć w głowę

- grzmiał prezes NBP. Dodawał, że osoby te wymieniały złote na waluty obce po bardzo niekorzystnym kursie. Wyjaśniał, że polski system bankowy jest jednym z najbardziej stabilnych na świecie, a zasób gotówki wystarczający.

Prezes NBP wyjaśnia podwyżkę o 0,75 pp.

Prezes NBP wyjaśniał, dlaczego 8 marca RPP podniosła stopy o 0,75 pp., a nie o 0,50 pp. jak w poprzednich trzech miesiącach.

Utrzymujemy się cały czas w cyklu podwyżek i będziemy się utrzymywać, trudno powiedzieć jak długo. Jesteśmy zdeterminowani, żeby ograniczać inflację i umacniać złotego. Ale podwyższyliśmy tempo z 0,50 pp. na 0,75 pp. żeby pokazać, że wojna dużo zmieniła

- mówi szef polskiego banku centralnego. Dodawał, że istnieje możliwość (choć na razie nie ma potrzeby), że posiedzenia RPP będą organizowane dwa razy w miesiącu, aby reagować jeszcze szybciej niż dotychczas. Mówił, że na kolejnych posiedzeniach też należy się spodziewać podwyżek stóp. O ile? Tego dokładnie nie powiedział, dał jednak do zrozumienia, że dziś podwyższyłby sygnalizowany jeszcze niedawno pułap ok. 4-4,5 proc.

Gdzieś w tamtych okolicach, może nieco wyżej, może nieco niżej, jest pułap, którego przekroczenie powodowałoby silne negatywne skutki dla gospodarki. Ale z naszego punktu widzenia najważniejsze jest przezwyciężenie inflacji

- mówił Glapiński.

Prezes NBP chwali rząd i samego siebie

Polska gospodarka jest w pełni bezpieczna, w sensie państwowym też nic nam nie grozi. Mają państwo w tej chwili rząd, który jest jakby stworzony na taką sytuację, żeby sprawnie działać. Tak się historycznie, szczęśliwie złożyło. Tarcze antyinflacyjne, wcześniej antykryzysowa. Macie państwo też zarząd NBP i RPP, które dokonują rozsądnych decyzji

- mówił także Glapiński.

Prezes NBP: interwencje mało zadziałały

W minionym tygodniu NBP poinformował o trzech interwencjach walutowych, mających na celu umocnienie złotego. Zadziałały one jednak tylko na chwilę, potem złoty znów się osłabiał.

Interwencje mało zadziałały. Zbyt mało, żebyśmy je rozkręcali na większą skalę. Było bez rewelacji, ale nie gorzej niż zakładaliśmy

- przyznał w środę Glapiński.

Ale należało pokazać, że jesteśmy na rynku i gotowi jesteśmy interweniować. Mamy ogromne zasoby, które możemy uruchomić, ale chcemy to robić z sensem. Nie pozwolimy na hasanie spekulantom

- dodawał szef NBP.

Prezes NBP: Europa wreszcie chce uniezależnić się od Rosji

Surowce energetyczne są nowoczesną formą broni. Europa wreszcie doszła do wniosku, że od uzależnienia od surowców energetycznych z Rosji trzeba się będzie uwolnić. My jako Polska powtarzaliśmy to od zawsze, a w ostatnich latach coraz bardziej natarczywie. Ale byliśmy odrzucani, że jesteśmy uprzedzeni. Okazało się kto miał rację

- mówił prezes NBP. Dodawał, że teraz surowce będą droższe, ale za to bezpieczne.

Gospodarka rosyjska pozbawiona napływu środków z eksportu surowców nie mogłaby prowadzić tak agresywnych wojen

- mówił Glapiński.

***

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule. 

Więcej o: