Pół dekady premiera Morawieckiego to okres naznaczony dramatyczną liczbą zgonów Polaków w trakcie pandemii, najwyższej inflacji w XXI wieku, aferami i narastającym konfliktem z UE, ale też prężnie rozwijającą się gospodarką, spadkiem bezrobocia i kolejnymi transferami społecznymi.
Jacek Gądek i Mikołaj Fidziński zapraszają na kalendarium pięciu lat premiera Mateusza Morawieckiego. Poniżej grafiki znajdą Państwo opis najważniejszych wydarzeń pięciolatki Morawieckiego.
Mateusz Morawiecki w zasadzie od samego początku był zwalczany przez Solidarną Polskę. Ziobryści chcieliby go obalić, ale premiera wciąż broni prezes PiS Jarosław Kaczyński, który, by wyciszyć tę wojnę w rządzie, nawet sam na krótko wszedł w jego skład jako wicepremier ds. bezpieczeństwa.
W Ustawie o IPN zapisano ściganie wszystkich, na całym świecie, ludzi, którzy przypisują narodowi polskiemu udział w Holocauście. To wywołuje gwałtowną reakcję Izraela i USA. Wybucha największy kryzys dyplomatyczny po 1989 r. Przyczynił się też do niego sam Morawiecki, który na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium wypalił: "tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy - nie tylko niemieccy". USA zamrażają kontakty z Polską na najwyższym szczeblu. Po pół roku PiS w jeden dzień wycofuje się z ustawy.
Onet ujawnia zeznania kelnerów z afery taśmowej. Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy. Na nagraniu pada jeden z najsłynniejszych cytatów z Morawieckiego - o "zapier… za miskę ryżu". Premier użył tej frazy w kontekście odbudowy europejskiej gospodarki po II wojnie światowej. Slogan trafia do języka potocznego.
Sąd uznaje, że Morawiecki kłamał. Premier musiał prostować nieprawdziwe słowa z kampanii z 2018 r. A szło o wydatki na drogi lokalne za czasów PO-PSL i to, że rządzący Krakowem rzekomo "nie zrobili nic lub prawie nic", by walczyć ze smogiem. Sprawy drobne, ale fakt, że sądy uznawały, że premier kłamał, jest symboliczny i wykorzystywany do krytyki Morawieckiego.
Na konwencji PiS zapowiada 500+ na każde dziecko, trzynastki dla emerytów, obniżkę PIT z 18 do 17 proc. i zerowy PIT dla młodych. To wprawdzie tzw. piątka Kaczyńskiego, ale jednak to Morawiecki jest odpowiedzialny za realizację. W kolejnych latach pojawiają się także czternastki, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy czy inflacyjne dodatki osłonowe.
Równo rok po innym proteście - rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie - w całej Polsce od tablicy odchodzą nauczyciele. Na włosku wiszą egzaminy: ósmoklasisty i gimnazjalny. Premier oficjalnie próbuje łagodzić emocje, organizując "okrągły stół", ale z ujawnionych e-maili wynika, że oczekiwał także wywierania presji na nauczycieli.
"Gazeta Wyborcza" ujawnia, że w 2002 r. Morawiecki wraz z żoną kupili od Kościoła za 700 tys. zł działki we Wrocławiu, które warte były 4 mln zł. Premier nie ujawnił działki w oświadczeniu majątkowym, bo dokonał częściowej rozdzielności majątkowej z żoną. W 2021 r. Iwona Morawiecka sprzedała działki za 14,9 mln zł. Pokłosiem publikacji w "GW" była ustawa uchwalona przez PiS o jawności majątków rodzin polityków - ją jednak TK wyrzucił do kosza.
Morawiecki zapowiada pierwszy od 30 lat budżet bez deficytu, choć już wtedy jednak pojawiały się zarzuty, że to kreatywne wyliczenia "pod publiczkę". Tego, co stało się w kolejnych latach, premier nie mógł się spodziewać. Tarcze antycovidowe, działania "antyinflacyjne" czy gigantyczne wydatki na armię sprawiają, że nominalny dług publiczny w latach 2020-21 rośnie o prawie 350 mld zł (z ok. 1,05 bln zł do 1,4 bln zł), a do 2026 r. ma urosnąć o kolejnych 800 mld zł (choć w relacji do PKB ma to oznaczać tylko niewielki wzrost).
W obliczu pandemii Covid-19 Jarosław Kaczyński chce przeprowadzić wybory prezydenckie w formie korespondencyjnej. Początkowo Morawiecki oponuje, ale ulega presji. Rząd "przepala" na nie 70 mln zł. O odpowiedzialność za niedoszłe wybory w obozie władzy wybucha batalia między Morawieckim a Ziobrą - bo premier chce ustawowej bezkarności za próbę zorganizowania wyborów kopertowych. Po ponad dwóch latach Sejm uchwala ustawę o bezkarności, ale w okrojonej formie.
W kampanii do Sejmu w 2019 r. i prezydenckiej 2020 r. Morawiecki wykonuje gigantyczną pracę. W tych drugich zachęca do udziału w II turze wyborów. Jest niedługo po pierwszym, największym lockdownie. Premier mówi słynne "cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie". A mówi to tylko dlatego, że chce zachęcić seniorów do wyjścia z domów na wybory i danie zwycięstwa Andrzejowi Dudzie. Kolejne miesiące pokazały, że koronawirusa należy się jednak obawiać, bo jesienią pojawia się w Polsce pierwsza naprawdę dramatyczna fala zakażeń. W całej pandemii odnotowano w Polsce 160-180 tys. nadmiarowych zgonów.
Morawiecki przywozi ze szczytu UE sukces - wynegocjował budżet na lata 2021-27 oraz KPO. Billboardami o "770 miliardach zł dla Polski" obkleja ulice. Po ponad dwóch latach nie zobaczyliśmy z KPO ani grosza, a zagrożone są też środki z klasycznego budżetu. Morawiecki usilnie dąży jednak do porozumienia z Brukselą ws. realizacji "kamieni milowych" dotyczących sądownictwa, bo wie, że bez kasy na KPO polski budżet w 2023 r. się zawali.
Mateusz Morawiecki akceptował zasadę "pieniądze za praworządność", która powstała w Unii jako bat na Węgry i Polskę. To do dziś powód do zmasowanej krytyki przez Solidarną Polskę i żądań dymisji premiera. Premier akceptował też ambitne cele klimatyczne - Fit for 55, który to pakiet jest gigantycznym wyzwaniem dla polskiej energetyki.
Po wyroku TK zaostrzającym prawo aborcyjne na ulicach polskich miast trwają protesty. Morawiecki z jednej strony przekonuje, że "kobiety nie powinny być zmuszane do heroizmu", z drugiej oskarża protestujących o sprowadzanie zagrożenia epidemicznego. Premier - tak jak i prezydent - chce nowelizacji ustawy, by aborcję dopuścić w razie wad letalnych płodu, ale Kaczyński mówi "nie".
Ktoś (najpewniej rosyjskie służby) włamuje się na konta mailowe szefa KPRM Michała Dworczyka - najbliższego współpracownika premiera, dziś już zdymisjonowanego. Ludzie premiera posługiwali się prywatnymi kontami, a nie służbowymi, więc skrzynka Dworczyka to obraz politycznej masarni. Dowiadujemy się m.in., że Morawiecki chciał wyrzucać Ziobrę z rządu i ścigać jego partię i jak wielki nacisk kładł na PR. A Poufna Rozmowa ujawnia wciąż nowe e-maile.
Mateusz Morawiecki zostaje wybrany na wiceprezesa PiS. Wówczas Jarosław Kaczyński wciąż był zafascynowany premierem i bardzo zależało mu na tym, by dołączył do prezydium partii. Morawiecki zdobył największą liczbę głosów spośród wiceprezesów, ale wciąż jest postrzegany jako obcy wśród twardych PiS-owców. A fascynacja prezesa nim gaśnie.
Niezrealizowane wyroki TSUE to jeden z symboli "pięciolatki" Morawieckiego. W wymianie premiera w grudniu 2017 r. upatrywano szans na normalizację stosunków rządu z UE. Nic z tych rzeczy. Spory z Brukselą pojawiały się na kolejnych frontach - KPO, praworządności, polityki klimatycznej czy niezapłaconych kar w związku z wyrokami TSUE ws. kopalni Turów (wrzesień 2021, 500 tys. euro dziennie) i Izby Dyscyplinarnej SN (październik 2021, 1 mln euro dziennie). - Na brukselskich salonach brakuje refleksji, rządzi nimi bezduszny, biurokratyczny automatyzm - mówił w październiku br. Morawiecki.
Od początku 2022 r. w życie wchodzi duża reforma podatku PIT. Okazuje się jednak totalnie niedopracowana, wiele osób dostaje niższe pensje, a nie wyższe, jak obiecywał premier. Rząd musi ratować sytuację obniżką PIT z 17 do 12 proc., co oczywiście przekuwa w propagandowy sukces.
W marcu 2022 r. inflacja roczna (mimo uruchomienia tarcz antyinflacyjnych) przekracza 10 proc. (wynosi 11 proc.). W kolejnych miesiącach jeszcze rośnie, do 17,9 proc. w październiku. To najwięcej od 26 lat. Pilnowanie inflacji to zadanie NBP, nie można abstrahować też od tego, że m.in. ożywienie pocovidowe czy kryzys energetyczny podbijają inflację w całej Europie. Siłą rzeczy "drożyzna" to jednak problem społeczny, a szef rządu - mimo działań pomocowych (limity cen energii, obniżki VAT itd.) staje się jedną z jego twarzy. "Drożyzna" to będzie jedno ze słowo-kluczy ostatniej pięciolatki. Gospodarka radziła sobie bardzo dobrze, rosną dochody podatkowe (duma Morawieckiego), bezrobocie spadło do najniższych poziomów od ponad 30 lat, przeciętne i minimalne wynagrodzenie wyraźnie rosło (choć w 2022 r. to tempo zaczęło przegrywać z inflacją, a rząd "skąpi" niektórym grupom budżetówki). No ale ta inflacja...
Prezes PiS chciał rozmawiać o stworzeniu sztabu wyborczego, a tymczasem Jacek Sasin przypuścił atak na Morawieckiego. Chciał doprowadzić do dymisji premiera i zastąpienia go Elżbietą Witek, marszałek Sejmu. Pozycja Morawieckiego nigdy nie była tak słaba, a jego los faktycznie się ważył. Wojna trwała tygodniami, ale ostatecznie prezes PiS zarządził, że póki co Morawiecki zostaje.
Mateusz Morawiecki miał być premierem skutecznym w relacjach z Unią Europejską. Póki co nie jest, bo pieniędzy z KPO nie ma. Premier - a to w praktyce jest najważniejsze - zdołał jednak przekonać prezesa PiS, że z Brukselą trzeba się dogadać. Jeśli premier - a jest to bardzo możliwe - wyszarpie pieniądze na KPO jeszcze przed wyborami w 2023 r., będzie mógł mówić o swoim sukcesie.