Prezes URE zatwierdził w sobotę 17 grudnia taryfy na sprzedaż energii elektrycznej odbiorcom w gospodarstwach domowych. Zgodę na podwyżkę dostało czterech tzw. sprzedawców z urzędu (PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót) oraz jedna z firm pełniących funkcję sprzedawcy z urzędu, która dotychczas była zwolniona z obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzenia – Tauron Sprzedaż GZE - podało URE na swojej stronie internetowej.
Zatwierdzone zostały także taryfy pięciu największych dystrybutorów energii: PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator. "Taryfy dystrybucyjne zatwierdzane są dla odbiorców wszystkich grup taryfowych (również dla biznesu i przemysłu)" - informuje regulator. Dotychczas nie zatwierdzono natomiast taryfy przedsiębiorstwa E.ON.
Podwyżki nie będą jednak miały prostego przełożenia na konsumentów. "W nadchodzącym roku ceny energii dla odbiorców w gospodarstwach domowych do określonych limitów zużycia (2 tys. kWh / 2,6 tys. kWh / 3 tys. kWh) zostały zamrożone na poziomie taryf dla spółek obrotu ze stycznia 2022 roku. Co więcej, za zużycie energii ponad te wielkości, sprzedawca energii nie będzie mógł pobrać ceny wyższej niż 0,693 zł/kWh" - czytamy w komunikacie URE.
Jak informuje regulator, zamrożone do podanych limitów zużycia zostały również stawki opłat dystrybucyjnych dla odbiorców w gospodarstwach domowych. "Jeżeli natomiast odbiorca w gospodarstwie domowym zużyje w ciągu roku więcej energii niż wskazane limity zużycia – za każdą kilowatogodzinę (kWh) dostarczoną ponad limit będą obowiązywały stawki opłat dystrybucyjnych zgodne z zatwierdzonymi przez Prezesa URE taryfami operatorów na 2023 rok" - podaje urząd.
Co to oznacza? Zgodnie z grafem przedstawionym w materiałach przygotowanych przez regulatora - jeśli nasze zużycie nie przekroczy właściwego limitu zużycia, zapłacimy za prąd zgodnie z cennikiem obowiązującym w roku 2022. Przypomnijmy: 2 tys. kWh to limit obowiązujący dla wszystkich gospodarstw domowych; 2,6 tys. kWh przysługuje osobom z niepełnosprawnościami, natomiast 3 tys. kWh obowiązuje rodziny wielodzietne oraz rolników. Za każdą kilowatogodziną powyżej tego limitu zapłacimy sumę ceny energii elektrycznej (maksymalnie 0,693 zł/kWh - bez akcyzy) oraz kosztu dystrybucji energii (zgodnie z taryfą zatwierdzoną przez prezesa URE na 2023 rok).
W komunikacie URE znajduje się tabela, w której przedstawiono wykaz "procentowych i nominalnych zmian rachunku za energię elektryczną w skali jednego miesiąca dla odbiorców w grupach taryfowych G11 przy rocznym zużyciu na poziomie 2,5 tys. kWh, po przekroczeniu maksymalnego zużycia określonego w ustawie". Tabela zawiera jedynie dane dla dostawców, których taryfy zostały dotychczas zatwierdzone przez URE.
Regulator przedstawił także tabelę, w której pokazane zostały "zmiany średnich cen i stawek opłat za energię elektryczną w zatwierdzonych na 2023 r. taryfach tzw. sprzedawców z urzędu oraz operatorów systemów dystrybucyjnych". Zamieszczamy ją poniżej:
Jak informuje URE, za rosnące ceny energii elektrycznej odpowiada niestabilna sytuacja na rynkach surowców, "która przekłada się na wysokie ceny prądu w obrocie hurtowym". Jako główne czynniki, które wpływają na wzrost taryf u dystrybutorów, regulator podaje: "wysokie koszty zakupu energii elektrycznej na pokrycie strat sieciowych, wzrost taryfy operatora systemu przesyłowego, czyli Polskich Sieci Elektroenergetycznych, rosnącą inflację, a także inwestycje w rozwój i modernizację sieci elektroenergetycznych.
URE na Twitterze wskazuje, że "zatwierdzone przez Prezesa URE taryfy nie będą obowiązywały wprost odbiorców w gospodarstwach domowych, jednak wskażą uzasadnione koszty, jakie ponoszą przedsiębiorstwa energetyczne".
Urząd przypomina również, że wszystkie ceny i stawki zatwierdzane przez URE są stawkami netto. "Grupa G11 (czyli ze stałą ceną energii w cyklu dobowym) stanowi 87 proc. odbiorców z grup G (ok 13,5 mln). Statystycznie średnie roczne zużycie energii elektrycznej w grupie G11 wynosi 1,8 tys. kWh" - czytamy także w komunikacie.
Informacja o podwyżkach jest już komentowana na Twitterze.
"Przeglądam taryfy spółek energetycznych, które zatwierdził URE. Stawki mocno przebiły 1 zł za kWh, dobijają nawet do 1,35 zł/kWh. Bez mrożenia cen odbiorcy musieliby liczyć się z trzykrotnymi wzrostami cen za samą energię. Pytanie: jak długo będziemy mrozić rynek?" - pisze Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego serwisu energetyka24.com
"Trzymajmy się za kieszeń i oszczędzajmy prąd. Po przekroczeniu limitu - 2000 kWh - jego ceny w przyszłym roku wzrosną aż o 60 proc." - komentuje Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu" oraz szef Super "Biznesu".