Rafako chce pozwać Tauron. Na szali miliardy złotych i 1,5 tys. miejsc pracy

Rafako chce pozwać Tauron. Wcześniej ta ostatnia spółka zażądała od Rafako zapłaty kar umownych i odszkodowania na łączną kwotę ponad 1,3 mld zł. Wezwanie do zapłaty ma związek z budową bloku elektrowni w Jaworznie. W całej sprawie na szali jest 1,5 tys. miejsc pracy, dlatego włączyli się w nią też związkowcy z obu firm.

W środę 11 stycznia Tauron wystawił "notę w ramach dochodzenia roszczeń zamawiającego" dla Rafako, w której domaga się zapłacenia ponad 1,3 mld zł kary. Rafako zrealizowało inwestycję budowy nowego bloku węglowego w Elektrowni Jaworzno o mocy 910 MW. Spółka energetyczna uważa jednak, że konstrukcja zawiera wady (przez co w sierpniu została wyłączona), których firma odpowiedzialna za budowę nie naprawiła. Rafako w następstwie wezwania Tauronu poinformowało w czwartek 12 stycznia, że zarząd zamierza złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. 

Zobacz wideo Prezes Kowalik: Z szacunków wynika, że Polska potrzebuje ok. 170 TWh energii rocznie

Rafako uważa, że nie ma szans na ugodę z Tauronem. I wysuwa swoje roszczenia

W czwartek na konferencji prasowej prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki stwierdził, że zawarcie ugody z Tauronem jest niemożliwe. 

W tej sytuacji ugoda jest niemożliwa. Tauron nie dostanie ani złotówki poza gwarancje należytego wykonania. Zrobili to po to, by uniemożliwić ugodę, żeby ugoda była niemożliwa do zawarcia

- powiedział Domagalski-Łabędzki cytowany przez PAP Biznes. 

Prezes Rafako uważa, że wystawienie noty na 1,3 mld zł jest bezprecedensową sprawą i "żadna spółka Skarbu Państwa nigdy nie zdecydowała się na taki agresywny krok". Domagalski-Łabędzki nazwał całą sytuację absurdalną, na tyle, że jego zdaniem żaden sąd nie zatwierdzi kary w takiej wysokości i na podstawie takich przesłanek. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl

Prezes Rafako podkreślił również, że zapowiedź zgłoszenia upadłości nie jest "zagraniem negocjacyjnym". Zarząd Rafako uważa bowiem, iż w dniu doręczenia wezwania do zapłaty kar umownych i odszkodowań, zaistniał stan niewypłacalności spółki. Wniosek w sprawie bankructwa ma się pojawić w ciągu miesiąca.

Domagalski-Łabędzki zapowiedział również, że jeszcze przed ogłoszeniem upadłości, Rafako złoży wniosek o roszczenia do Tauronu. 

Liczymy roszczenia. Nie da się ukryć, że nota Tauronu wyrządziła nam szkodę. Policzymy je i zaproponujemy Tauronowi rozliczenie tych strat

- dodał.

Prezes zapowiedział też pozew przeciwko Tauronowi. Domagalski-Łabędzki szacuje, że wysokość roszczeń może sięgnąć nawet 1 mld zł. Rafako ubiega się w bankach o fundusze na działania prawne. Firma jest pewna swojej wygranej w sądzie i planuje spłacić zobowiązania z kar, które ich zdaniem zostaną zasądzone przeciwko Tauronowi. 

Tauron chce się dogadać

Mimo słów prezesa Rafako Tauron wydał oświadczenie, w którym wyraził chęć dążenia do ugody. 

Jeżeli Rafako podejmie konstruktywne rozmowy, prowadzące do zawarcia ugody, to jest możliwe rozważenie przez Tauron Wytwarzanie zawieszenia dalszych działań prawnych, wynikających z wystawienia noty. Jeżeli Rafako przedłuży gwarancje bankowe, możemy nadal rozmawiać, a nota zostanie zamrożona

powiedział Trajan Szuladziński, prezes Tauronu. Szuladziński dodał jednak, że Rafako co najmniej od dwóch lat znało zapisy kontraktowe, na podstawie których obliczono wysokość kary. - Mimo to nie chcieli prowadzić w dobrej wierze konstruktywnych rozmów ugodowych - mówi prezes. 

Szef państwowej spółki podkreślił, że chociaż firma jest otwarta na mediacje, by polubownie rozstrzygnąć spór, to "wbrew deklaracjom Rafako - nie widzimy realnych działań, mających na celu zakończenie projektu, a jedynie działania, które mają zaciemnić sytuację i przykryć prawdziwe problemy, dotyczące budowy bloku, tj. wady konstrukcyjne i projektowe, z którymi Rafako sobie nie poradziło". 

Tauron poinformował ponadto, że na poniedziałek zaplanowano spotkanie przedstawicieli Rafako i Tauronu w siedzibie Prokuratorii Generalnej. 

Rafako odbija piłeczkę i uważa, że Tauron oszukuje ws. ugody

Prezes Rafako w rozmowie z WNP.pl zauważa, że "w kodeksie spółek handlowych nie przewidziano takiego pojęcia jak zamrożenie". Jak wyjaśnił, propozycja Tauronu nic więc nie zmienia i nie jest przesłanką do wstrzymania się z wnioskiem o ogłoszenie upadłości. 

Domagalski-Łabędzki w tej samej rozmowie powiedział też, że z 1,3 mld zł, jakich żąda Tauron, ponad 1,1 mld zł to kary umowne. Zdaniem prezesa Rafako, sąd ich nie zasądzi. Poinformował również, że Tauron koszt usunięcia wad wycenia na 160 mln zł, podczas gdy Rafako szacuje, że jest to 20 mln zł. 

Domagalski-Łabędzki uważa też, że działanie Tauronu było celowe i państwowa spółka chce doprowadzić Rafako do upadku i uniemożliwić ugodę. 

Mostostal może oberwać rykoszetem

Blok w Jaworznie Rafako budowało razem z Mostostalem Warszawa. Stołeczna spółka wydała oświadczenie, w którym informuje, że była jedynie pasywnym członkiem konsorcjum z formalnym udziałem 0,01 proc. Mostostal wskazuje, że nie wykonywał żadnych prac, nie realizował żadnych usług ani dostaw, a faktycznym wykonawcą prac było Rafako. 

Ponadto firma poinformowała, że ze zgodnie z umowę z 2014 roku, zawartą jeszcze przed rozpoczęciem prac projektowych Rafako jest zobowiązanie zwolnić drugiego konsorcjanta" ze wszelkich zobowiązań związanych z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem kontraktu przez Rafako S.A.". 

Prezes Rafako odniósł się do tego na swojej konferencji. "Rafako ponosi odpowiedzialność i ryzyka, Mostostal jest inwestorem pasywnym. Problem jest taki, że zgodnie z k.c. i prawem zamówień publicznych, odpowiedzialność jest solidarna" - powiedział Domagalski-Łabędzki.

Nie mamy na koncie 1,3 mld zł i mieć nie będziemy (…). Mamy gwarancje, ale w najlepszym wypadku - te 700 mln zł – Rafako nie ma tych pieniędzy. I zgodnie z odpowiedzialnością solidarną Tauron może pójść po pełną kwotę do Mostostalu. Oczywiście Mostostal ma pełen regres do Rafako o zwrot tych środków, ale obawiam się, że Rafako nie będzie w stanie tych środków zwrócić

- stwierdził prezes Rafako.

Związki zawodowe chcą ratować Rafako

Upadek Rafako oznaczałby stratę pracy przez 1,5 tys. zatrudnionych w firmie osób. Dlatego w rozmowy zaangażowały się też związki zawodowe z obu firm, które chcą zapobiec ogłoszeniu upadłości. Związkowcy z Taurony pojawili się nawet na konferencji prasowej Rafako, gdzie zapewniali, że chcą rozwiązać konflikt, a bankructwo firmy nie będzie korzystne dla żadnej ze stron - pisze WNP.pl.

Jeszcze w czwartek związki zawodowe chcą złożyć w Sejmie pismo ws. ratowania Rafako. Dokument ma zostać przekazany również premierowi Morawieckiemu oraz wicepremierowi Jackowi Sasinowi. Rząd zresztą powinien zainteresować się tą sprawą, bo 7 proc. akcji w Rafako posiada Polski Fundusz Rozwoju. Ponadto w sierpniu 2022 roku rząd przeznaczył 100 mln zł na ratunkową restrukturyzację spółki.

Tauron twierdzi, że to wady konstrukcyjne. Rafako, że słaby węgiel

Spółki toczą spór na temat tego, kto odpowiada za problemy z funkcjonowaniem bloku w Jaworznie. Na początku sierpnia ubiegłego roku doszło do poważnej awarii, w wyniku której obiekt został wyłączony. We wrześniu udało się przywrócić go do funkcjonowania, został on jednak naprawiony przy tzw. wykonawstwie zastępczym.

Tauron zarzuca Rafako, że blok w Jaworznie ma wady. Rafako twierdzi, że owszem, ale nie przeszkadzają one w działaniu, a problemy stwarza używanie słabej jakości węgla. Rafako na konferencji prasowej przedstawiło wyniki badań Głównego Instytutu Górnictwa na potwierdzenie swoich słów. Wszystkie parametry paliwa używanego w Jaworznie przekraczają normy, część o kilka procent, inne o kilkadziesiąt, a nawet o 556,7 proc. (dolna granica wybuchowości) czy nawet 1,5 tys. proc. w przypadku minimalnej energii zapłonu obłoku pyłu. 

Tauron w swoim komunikacie odniósł się również do tych zarzutów. - Węgiel dostarczany do bloku 910 MW w Jaworznie spełnia parametry określone w kontrakcie. Na terenie składowiska węgla bloku 910 MW zostało zgromadzonych ponad 153 tys. ton paliwa, z czego ponad 85 proc. pochodzi z ZG Sobieski. Paliwo to jest dedykowane dla tej jednostki. Taurontakże zlecił podmiotom zewnętrznym analizy węgla spalanego w jednostce. W odróżnieniu od ekspertyzy Rafako, dotyczą one nie tylko węgla jako surowca wydobywanego w kopalniach, ale wskazują na brak wpływu stosowanego paliwa na funkcjonowanie bloku - podkreśla prezes Tauronu.

Więcej o: