"Jak trafić na czarną listę przewoźnika lotniczego i nigdy nie polecieć daną linią?". Tak zaczyna się wpis, który zamieścił Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy PLL LOT. Opisał w nim incydent, do którego doszło na pokładzie jednego z samolotów linii.
Kolejne wersy komunikatu w mediach społecznościowych udowadniały, że zachowanie pasażera było faktycznie poza jakąkolwiek krytyką. Opisywany mężczyzna "upił się, zdjął spodnie i majtki w bufecie i wysikał się na wewnętrzne drzwi samolotu".
Rzecznik stwierdził, że sam nie wierzy, że musiał opublikować tweeta o takie treści, dlatego w kolejny potwierdził, że chodzi o " jednego z pasażerów lecących naszym Dreamlinerem że Stanów Zjednoczonych do Warszawy".
W rozmowie z tvn24.pl rzecznik sprecyzował, że do opisywanego zdarzenia doszło pod koniec ubiegłego tygodnia
Na około półtorej godziny przed lądowaniem samolotu dreamlinera na Lotnisku Chopina, mężczyzna w średnim wieku rozpoczął na pokładzie awanturę, która utrudniła i opóźniła działania załogi.
Inni pasażerowie w końcu uspokoili mężczyznę, a lot przebiegł bez dalszych incydentów. Linie LOT okazały się jednak nieugięte i podjęły decyzję, że osoba ta nigdy więcej nie skorzysta z oferowanych przez nią usług.
Pasażerowie mogą zostać umieszczeni na czarnej liście linii lotniczych, jeśli dopuszczą się nieprzyzwoitych lub agresywnych zachowań podczas lotu, takich jak np. zakłócanie porządku na pokładzie albo naruszanie zaleceń personelu pokładowego.
Linie lotnicze mogą również umieścić nieodpowiedzialnych pasażerów na czarnej liście za próby wejścia na pokład samolotu bez odpowiednich dokumentów lub wnoszenia na pokład niedozwolonych przedmiotów oraz substancji. Procedura stosowana jest nie tylko przez PLL LOT.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl