Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Czarnków znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Jej władze otwarcie przyznają, że bez interwencji ze strony władz po 85 latach może zakończyć działalność. "Przetrwamy może 3-4 miesiące" - mówią przedstawiciele OSM Czarnków cytowani przez Tygodnik Rolniczy.
Powody problemów? Tych jest kilka. Spółdzielnia wskazuje na olbrzymi wzrost kosztów gazu, który dziś jest droższy o 800 proc. niż przed rokiem.
Z pisma przesłanego przez zarząd mleczarni do Jacka Sasina, wicepremiera i ministra aktywów państwowych wynika, że jeszcze w 2022 roku OSM Czarnków za gaz, którego zużyto 26.387 MWh, miała płacić 3,4 mln złotych, co stanowiło 1,97 proc. udziału kosztów stałych. Z prognoz na 2023 roku wynika, że przy zużyciu gazu na poziomie 28.867 MWh rachunek za błękitne paliwo ma wynieść aż 30,26 mln złotych! To wzrost o niemal 27 mln złotych i 880 procent! Również udział w kosztach ogólnych wzrośnie 14 proc. w roku
- czytamy w piśmie cytowanym przez portal.
Zofia Just, wiceprezes OSM Czarnków podaje inne przyczyny problemów spółdzielni. - Ceny mleka odtłuszczonego w proszku spadła z ok. 20 zł/kg w roku ubiegłym do 11,5 zł/kg w styczniu 2023 r., a mleka pełnego z 25 zł/kg do 16 zł/kg - wylicza.
Podobne obawy wyrażają inni przedstawiciele branży. Podczas obrad producentów mleka z terenu województw opolskiego i śląskiego, które odbyły się w Opolu pod koniec lutego, sytuację branży omówił m.in. Matrin Ziaja. Członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka alarmował, że branża stoi w obliczu kryzysu.
- Jeszcze w grudniu mieliśmy bardzo dobre ceny w skupie. W styczniu doszło do bardzo gwałtownego i głębokiego załamania. Ceny w skupie spadły o 60 groszy na litrze. Ten kryzys był do przewidzenia. Ceny masła i serów dojrzewających poszły tak wysoko w górę, że klienci zaczęli rezygnować z zakupów - mówił.
Zdaniem producentów ceny spadają zbyt gwałtownie. Obecnie za kilogram masła zapłacić ok. 20 zł, gdy ceny w ubiegłym roku doszły do poziomu ok. 34 zł. I ten właśnie spadek jest powodem niepokoju w branży mleczarskiej. Domaga się ona interwencji rządu.
- Nikt nie zastanawia się, jak takie ceny wpłyną na rolników - mówi money.pl Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. Wraz z branżowymi kolegami już pod koniec stycznia wysłał list do ministra rolnictwa, w którym tłumaczy, że obecne ceny nie pozwalają na osiąganie zysków. Sytuacja producentów mleka wygląda podobnie - niskie ceny przy rosnących kosztach produkcji mogą być coraz większym problemem.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl