Szwajcarski Bank Narodowy podniósł w czwartek główną stopę procentową o 50 punktów bazowych, do poziomu 1,50 proc. Była to już czwarta podwyżka z rzędu - łącznie od czerwca 2022 r. (SNB podejmuje decyzje ws. stóp co kwartał) stopy poszły w górę o 225 punktów bazowych, z poziomu -0,75 proc.
Decyzje banku centralnego Szwajcarii mają podobny wpływ na raty kredytobiorców "frankowych" jak ruchy Rady Polityki Pieniężnej przy NBP na losy złotówkowiczów - podwyżki stóp oznaczają wyższe oprocentowanie kredytów, a przez to raty. Choć oczywiście w przypadku frankowiczów sprawa jest bardziej skomplikowana, bo wysokość rat zależy także od kursu franka.
Oprocentowanie kredytów "frankowych" (na koniec 2022 r. było ich w Polsce ok. 342 tys. - według danych Biura Informacji Kredytowej) składa się z marży banku oraz rynkowej stawki SARON 3M (czyli podobnie, jak u złotówkowiczów, gdzie oprocentowanie to marża i stopa WIBOR).
Obecnie SARON 3M wynosi 0,94 proc. Dla porównania, w połowie czerwca 2022 r. (tuż przed pierwszą podwyżką) było to ok. -0,70 proc., na początku 2023 r. ok. 0,55 proc.
Jak wynika z wyliczeń Jarosława Sadowskiego, głównego analityka Expander Advisors, obecnie rata modelowego kredytu "frankowego", udzielonego w styczniu 2008 r. na 30 lat, na 300 tys. zł, z marżą 1,4 proc., to ok. 2340 zł. Gdy SARON 3M urośnie o 50 punktów bazowych, czyli o tyle, o ile bank centralny Szwajcarii podniósł główną stopę procentową (a stanie się to za około trzy miesiące - dlaczego, o tym niżej), rata wzrośnie do blisko 2470 zł i - jak zauważa Sadowski - będzie najwyższa w historii.
Wszystko oczywiście przy założeniu kursu franka podobnego jak dziś - tj. ok. 4,70 zł. Można szacować, że gdyby - odpukać - frank podrożałby do 5 zł, to rata modelowego kredytu podskoczyłaby nie do 2470 zł, ale do ok. 2630 zł. Z drugiej strony, przy franku po 4,50 zł rata wyniosłaby ok. 2370 zł.
Dla porównania, w pierwszych latach po zaciągnięciu kredytu (takiego jak w przykładzie powyżej) rata wynosiła ok. 1,4-1,6 tys. zł, na koniec 2019 r. ok. 1760 zł, a na 2021 r. ok. 2 tys. zł.
Wnikliwy czytelnik zwróci pewnie uwagę, że w Polsce rynkowa stopa WIBOR rosła zdecydowanie szybciej niż RPP podnosiła stopy procentowe, tymczasem szwajcarski SARON 3M idzie niejako w ślad za podwyżkami stóp przez bank centralny Szwajcarii. Dlaczego?
W największym uproszczeniu, polski WIBOR 3M (zwykle na tej stawce opierają się kredyty w złotych) "patrzy" na trzy miesiące do przodu, czyli przewiduje ruchy RPP. Gdy wiadomo było, że Rada będzie podnosiła stopy, banki w kwotowaniach WIBOR-u już to uwzględniały. Tymczasem SARON 3M "patrzy" na trzy miesiące do tyłu. Dlatego dopiero ostatnio SARON 3M doczłapał w okolice 1 proc., ile od trzech miesięcy wynosiła już główna stopa procentowa w Szwajcarii, a czwartkową podwyżkę do 1,50 proc. SARON 3M "przetrawi" w całości dopiero za trzy miesiące, czyli w połowie czerwca br.
Na marginesie - podobny mechanizm "patrzenia" w tył, a nie do przodu - ma mieć stopa WIRON, która niebawem będzie oferowana w nowych kredytach mieszkaniowych, a od 2025 r. zastąpi WIBOR w trwających umowach. Należy natomiast pamiętać, że to trochę miecz obosieczny. WIRON wprawdzie wolniej niż WIBOR podnosiłby raty kredytów w okresie podwyżek stóp przez RPP, ale gdy te będą z kolei obniżane - to WIBOR szybciej od WIRON-u dawałby ulgę kredytobiorcom!
***
Jak wygląda sytuacja na rynku nieruchomości, jak kształtują się ceny mieszkań i koszty ich utrzymania oraz co się dzieje z kredytami hipotecznymi? Więcej na te tematy czytaj pod tym linkiem: next.gazeta.pl/nieruchomosci