2250 zł - tyle, według danych GUS, wyniósł w 2022 r. przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na osobę w Polsce. To aż o 11,4 proc. więcej niż w 2021 r. - a nominalnie aż o 230 zł. To efekt podwyżek płac (według GUS przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2022 r. urosło o 11,7 proc. najmocniej od 23 lat) czy emerytur i rent, a także obniżki obciążeń podatkowo-składkowych dla większości Polaków.
Z drugiej strony, jeszcze mocniej, bo aż o 15,2 proc., wzrosły w 2022 r. wydatki Polaków (sięgając przeciętnie 1475 zł na osobę). W dużej mierze wynikało to po prostu z najwyższej w tym wieku inflacji (średniorocznie w 2022 r. 14,4 proc.), bo realnie (czyli abstrahując od wzrostu cen) nasze wydatki urosły raptem o 0,7 proc.
Z tego wynika, że udział przeciętnych wydatków w dochodzie rozporządzalnym w 2022 r. wyniósł 65,6 proc., co oznacza wzrost względem 2021 r. (63,4 proc.) i 2020 r. (63 proc.). Innymi słowy - na swoje wydatki Polacy musieli wydać w minionym roku większą część dochodu (a tym samym - średnio rzecz biorąc - zaoszczędzili mniej) niż w dwóch wcześniejszych latach. Z drugiej strony, wciąż sytuacja jest wyraźnie lepsza niż przed 2020 r. - przykładowo, w 2018 r. przeciętne gospodarstwo domowe wydawało ok. 70 proc. swoich dochodów, a w 2014 r. ok. 80 proc.
Gwoli wyjaśnienia - dochód rozporządzalny to po prostu pieniądze, które mamy do dyspozycji. To dochód z pracy czy świadczeń (np. emerytury, renty, świadczenia socjalne itd.), po odliczeniu ewentualnych podatków czy składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. To także wartość tego, co sami wyprodukujemy/wyhodujemy czy dostaniemy za darmo. Z dochodem rozporządzalnym można zrobić tylko dwie rzeczy - wydać albo oszczędzić.
Można się domyślić, że sytuacja materialna gospodarstw domowych mocno różni się między grupami społecznymi. Z danych GUS wynika, że najlepiej wypadają... rolnicy, którzy na wydatki przeznaczają tylko niespełna połowę swoich dochodów. Mają też najwyższą nadwyżkę dochodu nad wydatkami (1177 zł). Na drugim biegunie są renciści z wydatkami rzędu ok. 84 proc. dochodów (i nadwyżką 288 zł).
GUS podał także dane o tym, jak rozłożone są dochody z pracy po społeczeństwie. Okazuje się, że wśród 20 proc. osób znajdujących się w najlepszej sytuacji, skumulowanych było niemal 40 proc. dochodów wszystkich gospodarstw domowych. 20 proc. najbiedniejszych gospodarstw domowych dysponowano z kolei tylko 6 procentami tego łącznego dochodu całego społeczeństwa.
W danych GUS widać trudną sytuacją najuboższych osób. Dolne 20 proc. gospodarstw domowych z najniższymi dochodami miało wydatki aż o 59 proc. wyższe od dochodów (681 zł dochodów vs. 1083 zł wydatków). "W ciągu ostatnich 5 lat gospodarstwa najbiedniejsze z roku na rok w coraz większym stopniu zmuszone były korzystać ze swoich oszczędności lub pożyczek czy kredytów" - konstatuje GUS.
Przeciwny biegun - czyli 20 proc. gospodarstw domowych z najwyższymi dochodami - miało do dyspozycji w 2022 r. średnio na osobę niemal 4,5 tys. zł, a wydawano tylko niewiele ponad połowę tego.
Z najnowszych danych GUS wynika także, że - po raz pierwszy od 2017 r. - zmniejszył się stopień nierówności społecznych w Polsce (mierzony tzw. współczynnikiem Giniego). Wciąż jest jednak na najwyższym poziomie od 2015 r.
Ekonomiści PKO BP zauważają, że do interpretacji danych z najnowszego badania należy podchodzić z pewną ostrożnością z powodu m.in. niechęci gospodarstw w uczestniczeniu w badaniu oraz ograniczonej reprezentacji gospodarstw o najwyższych dochodach.