Tesla wznawia pracę w kolejnej fabryce. W Kalifornii władze nie wydały zgody, Nevada nie komentuje

Tesla otworzyły swoje fabryki w Kalifornii i Nevadzie, mimo braku formalnej zgody lokalnych władz. Donald Trump wspiera firmę i apeluje, by hrabstwa wydały oficjalne zgody. Elon Musk zapowiedział, że stanie na linii produkcyjnej i w razie potrzeby, będzie prosił, by tylko on został aresztowany.

Tesla Elona Muska wznowiła pracę w swoich dwóch fabrykach w Stanach Zjednoczonych. Pierwsza otworzyła się placówka we Fremont w Kalifornii, mimo że firma cały czas toczy z lokalnymi władzami bój o to, czy jest to legalne. Muska wspiera Donald Trump, który napisał na Twitterze, że Kalifornia powinna pozwolić otworzyć fabrykę już teraz, dodając, że może to być zrobione szybko i bezpiecznie. 

Z kolei Elon Musk napisał na Twitterze:

Tesla wznawia produkcję wbrew przepisom hrabstwa Alameda. Stanę na linii [produkcyjnej - red.] wraz ze wszystkimi innymi. Jeśli ktoś ma być aresztowany, będę to tylko ja.

Wcześniej Musk informował, że Tesla pozywa hrabstwo Alameda, w którym znajduje się fabryka we Fremont. Miliarder groził również, że przeniesie swoją siedzibę główną i przyszłe programy do Texasu/Nevady. Decyzja o tym, czy będzie dalej produkował samochody we Fremont, zależna ma być od tego, jak Tesla zostanie potraktowana w przyszłości. Zaznaczył też, że Tesla to ostatni producent samochodów w Kalifornii. 

Zobacz wideo W Chinach będą budować Tesle. Pierwsza fabryka poza USA powstanie w Szanghaju

Tesla otwiera kolejną fabrykę, ale Elon Musk nie zapłaci niepracującym

Po otwarciu fabryki w Kalifornii Tesla uruchomiła też produkcję w Nevadzie. Początkowo miała ona pracować w ograniczonym zakresie, donosi The Verge. Ostatecznie postanowiono całkowicie wznowić produkcję. Nevada nie wydała formalnego pozwolenia na takie działanie, ale lokalne władze hrabstwa Storey, gdzie znajduje się fabryka, odmówiły komentarza, tak samo jak Tesla.

Pracownicy nie mają takiego komfortu jak wcześniej, gdy mogli nie przychodzić do pracy, a wciąż otrzymywać wynagrodzenie. Osoby, które czują się zagrożone, wciąż mogą nie przychodzić do zakładu, ale nie dostaną wynagrodzenia i nie będą im przysługiwały pracownicze benefity. 

Więcej o: