Elon Musk: Twitter na razie nikogo nie odblokuje. Powstanie rada ds. moderacji treści

Bartłomiej Pawlak
Elon Musk zadeklarował, że obecnie nie zamierza odblokowywać żadnego użytkownika, który złamał wcześniej zasady Twittera. Przynajmniej do czasu, gdy powstanie specjalna rada ds. moderacji treści. Miliarder zdradził, jak będzie wyglądać.
Zobacz wideo

Końcówka minionego tygodnia obfitowała w informacje na temat Twittera. Elon Musk sfinalizował wtedy przejęcie platformy za bagatela 44 mld dol., zwolnił kluczowych menadżerów i od kilku dni dosłownie zasypuje serwis społecznościowy rewelacjami na temat nowych porządków w firmie.

W tym tygodniu Musk pochwalił się sporymi zmianami w płatnej usłudze Twitter Blue, które zostały szybko skrytykowane przez użytkowników. Plan Muska zakłada, że subskrybenci Blue za 8 dolarów miesięcznie będą mieć znacznik zweryfikowanego konta, priorytet w odpowiedziach, oznaczeniach oraz w wyszukiwarce i inne przywileje. 

Musk na razie nikogo nie odblokuje. Czeka na radę moderatorów

Teraz najbogatszy człowiek świata uchylił rąbka tajemnicy na temat kont osób, które zostały przez Twittera zbanowane. Chodzi o konta, których właściciele w rażący sposób naruszyli kiedyś zasady publikacji w serwisie i zostali z niego wyrzuceni. Kilka miesięcy temu Musk wspominał już, że chciałby część osób odblokować, np. Donalda Trumpa, którego konto zostało usunięte po ataku jego zwolenników na Kapitol w styczniu 2021 roku.

Jak stwierdził miliarder, Twitter nie będzie odblokowywał zbanowanych wcześniej kont, dopóki nie powstanie rada, która wzięłaby odpowiedzialność za ten proces. To - zdaniem Muska - zajmie przynajmniej kilka tygodni.

Twitter nie pozwoli nikomu, kto został usunięty z platformy za naruszenie zasad Twittera, wrócić na platformę, dopóki nie będziemy mieli jasnego procesu [odblokowywania kont - red.], co potrwa co najmniej kilka tygodni

- napisał Elon Musk.

Jak dodał po kilku minutach, procesem tym zająć ma się specjalna rada ds. moderacji treści, której powstanie miliarder zapowiedział pod koniec października, tuż po przejęciu Twittera. Musk chce, aby radę tworzyły osoby o różnych poglądach tak, aby była ona możliwie najbardziej sprawiedliwa. 

Rada ds. moderacji treści na Twitterze będzie składać się z przedstawicieli o bardzo rozbieżnych poglądach, z pewnością zawierać będzie przedstawicieli społeczności praw obywatelskich i osoby z grup, borykających się z przemocą podsycaną nienawiścią

- dodał Musk.

Nowy właściciel Twittera w ostatnich miesiącach podkreślał, że Twitter musi być w pełni apolityczny i otwarty na wszelakie poglądy - od skrajnie lewicowych po skrajnie prawicowe. Mówił też, że chce, aby na portalu byli nie tylko jego zwolennicy, ale i najwięksi wrogowie, co będzie dowodem, że serwis respektuje wolność słowa.

W podobnym tonie Musk wypowiedział się też tuż po tym, jak spadła na niego fala krytyki w związku ze wspomnianymi zmianami w Twitter Blue. Jak stwierdził, "bycie atakowanym jednocześnie przez prawą, jak i lewą stronę jest dobrym znakiem".

Więcej o Twitterze piszemy na Gazeta.pl

Więcej o: