"Mam do przekazania złą wiadomość. Zdecydowaliśmy się zredukować naszą siłę roboczą o około 12 tys. stanowisk. Wysłaliśmy już osobną wiadomość e-mail do pracowników w Stanach Zjednoczonych, których to dotyczy. W innych krajach proces ten potrwa dłużej ze względu na lokalne przepisy i praktyki" - brzmi początek komunikatu, cytowany przez CNBC, który w piątek dyrektor generalny Google wysłał do pracowników.
"Będzie to oznaczało pożegnanie niektórych niesamowicie utalentowanych ludzi. Ciężko pracowaliśmy, aby ich zatrudnić i uwielbialiśmy z nimi pracować. Bardzo mi przykro z tego powodu. Fakt, że te zmiany wpłyną na życie pracowników Google, jest dla mnie bardzo ważny i biorę pełną odpowiedzialność za decyzje, które nas tu doprowadziły" - napisał do zwalnianych pracowników Sundar Pichai. "W ciągu ostatnich dwóch lat byliśmy świadkami okresów dramatycznego wzrostu. Aby sprostać temu wzrostowi i go napędzać, zatrudniliśmy pracowników w innej rzeczywistości gospodarczej niż ta, z którą mamy do czynienia dziś" - dodał.
Dyrektor generalny Google podziękował zwalnianym pracownikom za ciężką pracę. "Wasz wkład był nieoceniony i jesteśmy za niego wdzięczni" - podkreślił. Przekazał również, że spółka będzie wypłacać wynagrodzenie pracownikom zatrudnionym w USA przez cały okres wypowiedzenia (minimum 60 dni). Firma zaproponuje również m.in. pakiet odpraw oraz wypłaci premie za 2022 rok i urlopy. W przypadku pracowników zatrudnionych poza Stanami Zjednoczonymi, Google "będzie wspierać zgodnie z lokalnymi praktykami".
"Jako niemal 25-letnia firma jesteśmy skazani na trudne cykle gospodarcze. Są to ważne chwile dla wyostrzenia naszej koncentracji, reorganizacji naszej bazy kosztowej oraz skierowania naszych talentów i kapitału na najwyższe priorytety" - wskazał Sundar Pichai.
Spółka Google dołączyła tym samym do grona amerykańskich gigantów technologicznych, które wprowadziły w ostatnim czasie restrukturyzację na dużą skalę. W środę firma Microsoft poinformowała, że w najbliższych miesiącach liczba pracowników zmniejszy się o 10 tys. Z kolei w listopadzie Mark Zuckerberg, właściciel spółki Meta, do której należą m.in. Facebook i Instagram, podjął decyzję o zwolnieniu 13 proc. pracowników, co przekłada się na 11 tys. osób.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Również dyrektor generalny Amazona Andy Jassy zapowiedział w styczniu, że redukcja zatrudnienia w jego firmie obejmie około 18 tys. pracowników. W tym samym okresie zwolnionych zostało również kilka tysięcy pracowników Twittera. Kiedy Elon Musk przejął popularny serwis społecznościowy, zapowiedział cięcia kosztów oraz zwiększenie efektywności pracy. Z serwisu społecznościowego odeszło wtedy około 3,7 tys. pracowników, czyli połowa. Kolejne tysiąc osób złożyło rezygnację.
Według firmy doradztwa personalnego Challenger, Gray & Christmas, to właśnie sektor technologiczny zlikwidował najwięcej miejsc pracy w 2022 roku - ok. 97 tys., co stanowi wzrost o blisko 650 proc. w stosunku do roku poprzedniego.