Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO - World Meteorological Organization) opublikowała analizę, z której wynika, że mocno wzrosło ryzyko przekroczenia poziomu 1,5 stopnia globalnego ocieplenia w którymś z lat w okresie od 2022 do 2026 roku.
Raporty WMO przygotowywane są co roku. W najnowszej analizie brały udział grupy badaczy z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemiec, Kanady, Chin, Stanów Zjednoczonych, Japonii, Australii, Szwecji, Norwegii i Danii.
Ryzyko przekroczenia wspomnianego poziomu jeszcze w 2015 roku było bliskie zeru. Od tego czasu systematycznie rośnie. W zeszłym roku eksperci prognozowali je na blisko 40 proc. W tegorocznym opracowaniu wzrosło już do blisko 50 proc.
Poziom 1,5°C nie jest jakąś przypadkową statystyką. To raczej wskaźnik momentu, w którym wpływ klimatu będzie coraz bardziej szkodliwy dla ludzi, a nawet dla całej planety
- wyjaśnia prof. Petteri Taalas, sekretarz generalny WMO.
Dopóki będziemy emitować gazy cieplarniane, temperatury będą rosły. A wraz z tym nasze oceany będą się coraz cieplejsze i bardziej kwaśne, lód morski i lodowce będą nadal topnieć, poziom mórz będzie się podnosił, a pogoda stanie się ekstremalna. Ocieplenie Arktyki jest nieproporcjonalnie wysokie, a to, co dzieje się w Arktyce, dotyka nas wszystkich
- dodaje naukowiec.
Skąd w ogóle wzięło się 1,5 proc.? To umowny poziom, który po raz pierwszy pojawił się w międzynarodowych negocjacjach podczas rozmów związanych z Porozumieniem Paryskim z 2015 roku, jednak początkowo jako "obowiązujący" przyjmowano poziom 2 stopni. Miara tego, jak wzrosła średnia temperatura na Ziemi od końcówki XVIII wieku. W 2018 roku naukowcy w specjalnym raporcie IPCC (Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, zrzeszenia utworzonego pod parasolem ONZ) stwierdzili, że to ocieplenie o 1,5 stopnia należy uznawać za ostatni próg bezpieczeństwa, bo będzie miało poważniejsze skutki, niż wcześniej sądzono. Od początku epoki przemysłowej średnia temperatura na świecie już wzrosła o 1,1 stopnia, do "zrobienia" wyniku, który wpłynie bezpośrednio na życia milionów ludzi, nie pozostaje nam więc dużo.
Ważne, by pamiętać, że to, o czym piszą naukowcy w raporcie WMO, nie jest tym samym, o czym piszą raporty IPCC. Ten poziom graniczny, próg bezpieczeństwa, oznacza, że średnia temperatura globalna przekracza go nie w jednym roku, ale w dłuższym okresie wielu lat. W Porozumieniu Paryskim mowa wręcz o temperaturze do końca wieku. Podkreśla to dr Leon Hermanson, z brytyjskiej służby meteorologicznej Met Office, która przewodniczyła badaniom Światowej Organizacji Handlu. "Pojedynczy rok z przekroczonym poziomem 1,5 st. C nie oznacza, że przekroczyliśmy słynny próg Porozumienia Paryskiego, ale pokazuje, że coraz bardziej zbliżamy się do sytuacji, w której 1,5 st. C może zostać przekroczone na dłuższy czas" - mówi.
Więcej wiadomości na temat środowiska i klimatu na stronie głównej Gazeta.pl>>>
Prawda jest jednak taka, że wciąż mówimy o umownych poziomach, a kluczowe jest to, że globalna temperatura rośnie, a każdy wzrost sprawia, że życie na Ziemi dla milionów ludzi będzie stawać się coraz trudniejsze.
- Te progi tak naprawdę są symboliczne, ponieważ jeśli chodzi o globalny wzrost temperatury Ziemi, to wzrost o każdy ułamek stopnia już coś zmienia. Więc to są przyjęte progi, które historycznie biorą się z negocjacji politycznych, a nie są stricte wyliczeniami naukowców, że wtedy faktycznie coś się wydarzy. Chodziło po prostu, by mieć jakiś cel. Dla nas przekroczenie 1,5 stopnia oznacza dużo większe prawdopodobieństwo negatywnych wydarzeń - mówiła niedawno w Zielonym Poranku Gazeta.pl Anna Sierpińska z Nauki o Klimacie.
A temperatury rosną, mimo że jesteśmy teraz w trakcie zjawiska nazywanego La Nina, przeciwnego do słynniejszego El Nino. La Nina, która zwykle lekko obniża globalną temperaturę, trwa drugi rok z rzędu i skończy się w tym roku lub w 2023. Mimo wszystko nie przeszkadza w biciu rekordów gorąca w niektórych rejonach świata, jak w Azji Południowej, które nasilają ekstremalne zjawiska pogodowe i związane z pogodą.
Kiedy wróci El Nino, temperatury zaczną rosnąć szybciej, podobnie, jak miało to miejsce w 2016 roku, który jak dotąd jest globalnie najcieplejszym rokiem w historii prowadzenia pomiarów.
Poniżej niektóre z pozostałych wniosków z raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej.
- Średnia roczna globalna temperatura dla każdego roku między 2022 a 2026 według prognoz może być od 1,1 do 1,7 stopnia Celsjusza wyższa niż w okresie przedindustrialnym (czyli niż średnia z lat 1850-1900).
- Prawdopodobieństwo przekroczenia progu 1,5 stopnia wzrostu temperatury wobec epoki przedprzemysłowej przez co najmniej jeden rok w latach 2022-2026 wynosi 48 proc. Jest tylko 10 proc. szansy, że tego przekroczenia nie będzie.
- Szansa na to, że przynajmniej jeden rok z lat 2022-2026 pobije rekord najcieplejszego w historii (obecnie to 2016), wynosi 93 proc. Tak samo jak szansa, że średnia pięcioletnia z tego okresu będzie wyższa niż w ostatnich pięciu latach (2017-2021).
- Anomalie temperatur w Arktyce, w porównaniu ze średnią z lat 1991-2020 według prognoz mają być trzy razy większe niż średnia anomalia globalna, uśredniona z następnych pięciu zim na półkuli północnej.