Odra zatruta. Co wiemy o katastrofie, gdzie zaczęło się skażenie? W Lipkach już 26 lipca [DATY I MIEJSCA]

Już 26 lipca martwe ryby w Odrze zauważono w Lipkach, na granicy woj. opolskiego i dolnośląskiego, 30 lipca o podobnym problemie zaalarmowano w Oławie, 5 sierpnia - w Głogowie. Co wiadomo o zatruciu rzeki i gdzie dotarło już skażenie?
Zobacz wideo 60% Polaków uważa, że ryba to nie mięso. Czy ma rację?

Od kiedy Odra jest zatruta?

Oławskie koło Polskiego Związku Wędkarskiego o problemie informowało 30 lipca. Wędkarze przekazali, że pierwsze pojedyncze przypadki śniętych ryb odnotowano we wtorek 26 lipca wieczorem. 

Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pierwsze zgłoszenie otrzymali dwa dni później, w czwartek 28 lipca. Do 3 sierpnia pobrano próbki oraz wykonano pomiary terenowe w następujących punktach:

  • Odra poniżej Jazu Lipki
  • Odra na wysokości ul. Na Grobli w Oławie
  • Odra na wysokości m. Łany.
  • Odra na wysokości ul. Na Grobli w m. Oława
  • Odra na wysokości miejscowości Łany.

Co się dzieje na Odrze?

Przede wszystkim na powierzchni unoszą się tysiące śniętych ryb. Tylko do 3 sierpnia wędkarze z PZW wyłowili 8 ton ryb. Wśród nich leszcze, płocie, brzany, ukleje, sandacze, szczupaki i sumy. 

Ponadto w Odrze znaleziono też martwego bobra. "Ryby to początek katastrofy na Odrze. Tu martwy bóbr, zaraz padną czaple, bieliki, kanie, wydry..."  - napisał na Facebooku Michał Zygmunt, aktywista i muzyk z Wrocławia. Zdaniem aktywisty ostatnie wydarzenia są dopiero "początkiem ogromnej katastrofy". - Ptaki, bieliki, kanie będą jadły te ryby i będziemy widzieć śmierć tych zwierząt. Śmierć Odry - podsumował w TVN24 Zygmunt. 

Gdzie Odra jest zatruta?

Problem dotyczy Dolnego Śląska i woj. lubuskiego. Śnięte ryby widziano m.in. w Głogowie, Nowej Soli, Krośnie Odrzańskim, Zielonej Górze, a nawet we Wrocławiu.

W środę Szef Wód Polskich przekazał, że w Odrze w okolicach Krosna Odrzańskiego znaleziono tylko kilka padłych ryb, więc można przypuszczać, że zanieczyszczenie dalszych odcinków rzeki nie będzie groźne.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

"Gazeta Wyborcza" tego samego dnia poinformowała jednak, że skażenie dotarło już wrót Pomorza Zachodniego. Martwe ryby pojawiły się na brzegu rzeki w Kostrzynie nad Odrą, już za Krosnem Odorzańskim.

Według ustaleń TVN24 śnięte ryby zauważano kolejno:

  • 26 lipca w Lipkach, na granicy woj. opolskiego i dolnośląskiego,
  • 30 lipca w Oławie, 
  • 5 sierpnia w Głogowie,
  • 9 sierpnia w Brodach i Krośnie Odrzańskim,
  • 10 sierpnia w Słubicach i Kostrzynie nad Odrą.

Śnięcie ryb w Odrze niektórzy wiązali ze zjawiskami w Kanale Gliwickim. - Zatrucie wody prawdopodobnie miało swój początek w Kanale Gliwickim - mówił "Wyborczej" Wiesław Steinke, zastępca naczelnika Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie. Badania wody, nie wykazały jednak jednoznacznie, jakiego rodzaju zanieczyszczenie mogło być przyczyną śnięcia ryb. 

- Na żadnym z zarządzanych przez nas odcinków nie stwierdzono śniętych ryby w terminach zbieżnych z wydarzeniami w Oławie i na innych fragmentach Odry. Wykluczamy możliwość, że substancja, która spowodowała tak katastrofalne skutki na Odrze, może pochodzić z Kanału Gliwickiego - zapewnia Linda Hofman, rzeczniczka PGW Wody Polskie w Gliwicach.

Czym zatruta jest Odra? Jaka jest przyczyna katastrofy ekologicznej?

Wciąż nie wiadomo, co dokładnie spowodowało zatrucie Odry. Zastępczyni Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Magda Gosk powiedziała, że instytucja bada, dlaczego w Odrze doszło do masowego śnięcia ryb. W prace zaangażowano też wojewódzkie inspektoraty, Wody Polskie i samorządy.

W obserwacji wód Odry wykorzystywane są również bezzałogowe statki powietrzne. Wiceszefowa GIOŚ powiedziała, że w próbkach wody zbadanych w Centralnym Laboratorium Badawczym stwierdzono podwyższone pH, natlenienie i przewodność. Magdalena Gosk dodała, że obecnie w Odrze na terenie żadnego z województw nie występuje już mezytylen, o którym donoszono wcześniej, że może być źródłem zatrucia. 

Służby badają, co może być przyczyną zatrucia zwierząt. Przemysław Daca wskazał na niesprzyjające okoliczności: niski poziom wód w rzekach i wysoką temperaturę. Jak mówił, w takich warunkach wystarczy niewielka ilość ścieku lub szamba, aby doszło do katastrofy ekologicznej.

Wody Polskie zapewniły, że pracownicy "podejmują szereg czynności i działań zmierzających do ograniczenia problemu i znalezienia przyczyny". "Nasze służby monitorują też sytuację i pozostają w stałym kontakcie z organizacjami, które zgodnie z kompetencjami odpowiadają za zdiagnozowanie zjawiska oraz powinny również dążyć do jego usunięcia" - poinformowano w komunikacie.

Hydrogeolog Krzysztof Smolnicki, członek Międzynarodowej Koalicji "Czas na Odrę", prezes Fundacji EkoRozwoju w rozmowie z Gazeta.pl zaznacza, że nie jest to pierwszy taki przypadek, a do podobnej sytuacji doszło np. w marcu. - To może być niekontrolowany zrzut odpadów z jakichś procesów produkcyjnych. Było już kilka takich przypadków i nie stwierdzono, kto takiego zrzutu dokonał, nie znaleziono odpowiedzialnego - słyszymy.

Apel, by nie wchodzić do Odry

Wody Polskie (dokładniej - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu) zaapelowały do wszystkich mieszkańców miejscowości położonych nad Odrą oraz turystów przebywających nad rzeką o niewchodzenie do wody i niekąpanie się w niej. "Apel dotyczy zarówno ludzi, jak i psów pod opieką ich właścicieli" - napisano. Do czasu wyjaśnienia przyczyn zjawiska nie zaleca się również łowienia ryb w Odrze i przygotowywania z nich posiłków.

Odra to rzeka graniczna. Dlatego przed kontaktem z wodą ostrzegają również Niemcy. Władze Niemiec w środę wydały oficjalne ostrzeżenie przed kontaktem z wodą z Odry. "Jeśli rzeczywiście doszło do wycieku wysoce toksycznej substancji, to jest to potencjalnie niebezpieczna sytuacja dla ludzi, zwierząt i ekosystemu" - pisze w komunikacie urząd jednego z niemieckich miast. Zalecenie by unikać wody z Odry wydał Frankfurt nad Odrą oraz powiat Märkisch-Oderland.

Zatrucie zgłoszone do prokuratury 

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu skierował zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w środowisku w związku z pogorszeniem jakości wody i spowodowaniem zniszczenia w świecie zwierząt w znacznych rozmiarach. Chodzi o zjawisko masowego śnięcia ryb w Odrze. W czwartek prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Za zatrucie rzeki grozi do 5 lat więzienia. 

Co dalej z Odrą?

- Tak znacznego zatrucia chemicznego na Odrze nie było już od wielu lat - mówił w rozmowie z Gazeta.pl Krzysztof Smolnicki. Aktywiści wskazują z kolei: to początek ogromnej katastrofy, a ekosystem będzie potrzebował na odbudowę wielu lat. - Bieliki, kanie będą jadły te ryby i będziemy widzieć śmierć tych zwierząt. Śmierć Odry - mówił aktywista Michał Zygmunt Muzyk w rozmowie z TVN24.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: