ESA szukała astronautów. Teraz prosi o wyrozumiałość. Zgłosiło się za dużo chętnych

Europejska Agencja Kosmiczna chce zatrudnić kilku nowych astronautów, jednak znalezienie odpowiednich kandydatów okazało się nie lada wyzwaniem. I to nie dlatego, że brakuje im kwalifikacji. Pomimo wygórowanych wymagań, do ESA zgłosiło się... 23 tys. chętnych. A każde CV trzeba sprawdzić indywidualnie.
Zobacz wideo Przełomowy moment dla turystyki kosmicznej. Sukces lotu Virgin Galactic

Kosmiczny wyścig powoli znów się rozkręca, a to oznacza, że agencje kosmiczne szukają nowych pracowników, w tym oczywiście astronautów. W 2020 roku ludzi do pracy w kosmosie szukała NASA, a w lutym br. podobną rekrutację ogłosiła Europejska Agencja Kosmiczna.

ESA zamierza zatrudnić kilka osób, które będą miały szansę pracować na Ziemi lub na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a w przyszłości być może polecieć na Księżyc lub Marsa. Co ważne, aplikować mogli obywatele krajów członkowskich ESA, w tym również z Polski (NASA szukała wyłącznie obywateli USA).

23 tys. chętnych. ESA się tego nie spodziewała

Przyjmowanie zgłoszeń kandydatów zakończono w maju, a niebawem powinny rozpocząć się pierwsze etapy rekrutacji i testy sprawnościowe najlepszych kandydatów. Teraz jednak Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała komunikat, w którym prosi wszystkich, którzy kandydowali o cierpliwość.

Jak zdradziła ESA, do pracy w roli astronauty zgłosiło się bagatela ponad 23 tys. osób, co "przekroczyło najbardziej optymistyczne prognozy agencji". Dla porównania, dwie rekordowe rekrutacje organizowane przez NASA (z 2017 i 2020 roku) przyciągnęły odpowiednio 18 tys. i 12 tys. kandydatów.

ESA podkreśla, że ogromna liczba chętnych do pracy w kosmosie zdecydowanie cieszy i pokazuje, że Europejczycy interesują się eksploracją kosmosu. Agencja zastrzega jednak, że zapoznanie się z każdym z ponad 23 tys. CV będzie wymagało więcej czasu, niż początkowo planowano przeznaczyć. Jak tłumaczy ESA, "każdemu zgłoszeniu należy poświęcić uwagę, na jaką zasługuje".

Kiedy ESA wybierze kilku szczęśliwców, którzy polecą w kosmos?

Na razie zakończyła się wstępna analiza aplikacji przesłanych do ESA. Wykazała ona, że część kandydatów nie spełniła wszystkich (dość wygórowanych) wymagań i nie przejdzie do następnego etapu rekrutacji. Osoby te zostały już o tym powiadomione.

Obecnie trwa natomiast ocenianie kwalifikujących się zgłoszeń, a do przejrzenia pozostało ok. 80 proc. z nich. Oznacza to, że ok. 18,4 tys. kandydatów spełniających wymogi agencji wciąż czeka na swoją kolej. O zakwalifikowaniu się do pierwszego etapu rekrutacji kandydaci mają zostać powiadomieni do końca listopada br.

Rozpoczęło się też już wybieranie łącznie 1500 najlepszych kandydatów, którzy wezmą udział w zasadniczej części rekrutacji. Osoby te stopniowo dostają zaproszenia na całodniowe testy w jednym z centrów ESA w Europie. Agencja sprawdzi m.in. ich stan zdrowia, sprawność fizyczną, predyspozycje do pracy w trudnych warunkach, umiejętności potrzebne w pracy astronauty, a także wykona szereg testów, m.in. psychologicznych.

Na lot w kosmos poczekają jeszcze długo

Łącznie kandydatów czeka sześć etapów rekrutacji. Po czterech pierwszych wyłoniona zostanie garstka najlepszych, którzy zostaną zaproszeni na rozmowy kwalifikacyjne. Z tej grupy ESA wybierze kilka osób (prawdopodobnie od czterech do sześciu), które dostaną etat.

Nie oznacza to jednak, że kandydaci zostaną wysłani w kosmos od razu. Na początek zostaną zapisani na trwające rok szkolenie wstępne. Potem zostaną przedzieleni do konkretnych grup i będą uczyć się radzenia sobie w trudnych warunkach w kosmosie. Jednym z zadań będzie eksploracja trudno dostępnej jaskini, a innym spędzenie dwóch tygodni w podwodnej stacji badawczej.

Wymagania były dość wysokie

Kandydaci muszą jednak pochwalić się nie tylko świetną sprawnością fizyczną, ale również dobrym wykształceniem. Najważniejszym warunkiem kwalifikującym do pierwszego etapu rekrutacji było posiadanie tytułu (jednego lub więcej) magistra, magistra inżyniera (lub innego, wyższego stopnia - mile widziany tytuł doktora) zdobytego na kierunku związanym z naukami przyrodniczymi, medycznymi, technicznymi, matematycznymi lub informatycznymi.

Dodatkowo wymagane było co najmniej 3-letnie doświadczenie w pracy w zawodzie związanym z posiadanym wykształceniem (np. praca w laboratorium, prowadzenie badań w terenie lub praca w szpitalu). Innym warunkiem była biegła znajomość języka angielskiego w mowie i piśmie na poziomie przynajmniej C1 oraz opcjonalnie również rosyjskiego (w tych dwóch językach porozumiewają się astronauci na ISS). Koniecznością było też posiadanie obywatelstwa jednego z krajów członkowskich ESA. Kandydować mogły osoby w wieku najwyżej 50 lat (ze względu na specyfikę pracy).

Więcej o: