Do redakcji next.gazeta.pl zgłosił się pan Leszek z Krakowa, który opisał swoje doświadczenia związane z zapisem na szczepienia przeciwko COVID-19. Od 15 stycznia zgłaszać na szczepienia mogą się najstarsi seniorzy - którzy ukończyli co najmniej 80 lat. Co ważne zgłoszenia mogą dokonywać w ich imieniu członkowie rodzin, służy do tego dedykowana infolinia.
- Za słuchawkę chwyciłem z samego rana, sądząc, że zgłoszenia ruszają jak cała służba zdrowia około siódmej. Dopiero potem zorientowałem się, że system został włączony już w nocy - szkoda, że wcześniej nie zostało to jasno ogłoszone - stwierdził nasz rozmówca.
- Najpierw usłyszałem, że jestem ponad 30 w kolejce i sugestię, żeby skorzystać ze strony online, lecz po krótkiej chwili zgłosił się konsultant. Wtedy okazało się, że 25 marca szczepienia nie są już nigdzie możliwe - dodał.
Panu Leszkowi udało się zarejestrować ojca na 26 marca - w bardziej odległym punkcie. - Konsultant w ogóle nie widział w systemie punktów, które sobie wybrałem z rządowej strony - zwrócił uwagę czytelnik Gazeta.pl.
Zdaniem rozmówcy next.gazeta.pl pierwsze doświadczenia dotyczące szczepień pozwalają zadać pytania, czy wybraliśmy odpowiedni wariant przeprowadzenia tego procesu. - Nie jestem pewien, czy polska ścieżka szczepień jest najbardziej wydajna. W Niemczech czy Izraelu nie jest potrzebna żadna rejestracja - stwierdził.
- Wydaje mi się, że nasz system niesie ze sobą wiele ryzyk organizacyjnych, co może skutkować np. zmarnowaniem szczepionek. Gdyby szczepienia odbywały się np. w szpitalach tymczasowych, na wielką skalę, mogłoby pójść sprawniej - dodał.
Pan Leszek stwierdził też, że najstarsza grupa seniorów może zazwyczaj liczyć na przywileje, które tym razem nie znalazły zastosowania. - Zupełnie na marginesie nie rozumiem, dlaczego seniorzy w wieku powyżej 90 lat, którzy wszelkie inne usługi medyczne mają poza kolejnością, muszą czekać i się zgłaszać - stwierdził.
Czytaj też: Ruszają masowe szczepienia. Wkrótce pandemia powinna wyrządzać nam znacznie mniejsze szkody
Chociaż zapisy na szczepienia ruszyły dopiero po północy, to pojawiają się sygnały, że niektórym udało się to przed startem elektronicznego systemu.
Jak opisuje "Dziennik Gazeta Prawna" niektóre punkty szczepień zaczęły zapisywać terminy wizyt jeszcze przed oficjalnym początkiem rejestracji pacjentów. Już wcześniej nieformalne zapisy "na zeszyt", a system pozwala wskazać część terminów jako "wewnętrzne". Na te można zapisywać swoich pacjentów w punkcie (np. jeżeli jest to jednocześnie poradnia), terminy "zewnętrzne" są otwarte dla innych. Jednak tak czy siak, będą to osoby w wieku 80+, bo tylko takie można rejestrować na szczepienia do 22 stycznia.
Chcesz podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z rejestrację na szczepienie przeciwko COVID-19? Czekamy na twoją historię pod adresem redakcjagazetapl@agora.pl