W zeszłym roku o tej porze kredyty mieszkaniowe były rekordowo tanie. Ponadto ze względu na inflacje najbogatsi Polacy inwestowali w mieszkania, licząc na wzrost ich wartości. W tym roku jest jednak zgoła inaczej. Popyt na mieszkania mocno spada. Wynika to z m.in. wzrostu oprocentowania kredytów czy skutków gospodarczych wojny w Ukrainie. Z tego powodu sprzedaż w maju 2022 roku była aż o 49 proc. niższa niż w 2021 roku – wynika z raportu rynekpierwotny.pl.
Na rekordowo niskie zainteresowanie mieszkaniami mogło, według ekspertów, wpłynąć jeszcze kilka czynników. Przede wszystkim w kwietniu w życie weszła rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która obniżyła zdolność kredytową potencjalnych nabywców. Dlatego w marcu tego roku wzrosła liczba chętnych do wzięcia kredytu mieszkaniowego, w kwietniu finalizowano te transakcje, a w maju zainteresowanych mieszkaniami ubyło.
"Sprzedaż mieszkań spadła we wszystkich analizowanych przez nas miastach, i to bardzo gwałtownie! (…) Maj może pozbawić złudzeń tych, którzy jeszcze miesiąc wcześniej liczyli na stabilizację sprzedaży lub nawet na jej niewielki wzrost w niektórych miastach" - pesymistycznie zakładają eksperci rynekpierwotny.pl.
Najlepiej tę dysproporcję widać na przykładzie Łodzi, gdzie w kwietniu sprzedaż wzrosła, względem poprzedniego miesiąca, o 160 proc. by w maju znowu spaść o 42 proc. Podobnie sytuacja wygląda w Krakowie czy Wrocławiu, gdzie sprzedaż spadła o kolejno 38 i 40 proc. - wynika z danych rynekpierwotny.pl.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Natomiast w Warszawie i Poznaniu sprzedaż spadła o 24 i 32 proc., co jest najgorszym wynikiem od kwietnia 2020 roku, czyli lockdownu związanego z pandemią COVID-19. W Poznaniu sprzedano jedynie 154 mieszkania, gdy w poprzednim roku sprzedawano średnio 426 mieszkań miesięcznie. W Warszawie w analogicznym okresie w poprzednim roku sprzedaż była wyższa o 54 proc.
Można spadła też podaż mieszkań. Według danych portalu rynepierwotny.pl we wszystkich 7 największych polskich miastach w maju do sprzedaży trafiło 1852 mieszkania. To o 46 proc. mniej niż w kwietniu. Najgorzej sytuacja wygląda w Poznaniu, gdzie do sprzedaży trafiło aż 88 proc. mniej mieszkań niż w ubiegłym miesiącu. W Warszawie to spadek o 26 proc., a Wrocławiu o 65 proc. Ciekawym przypadkiem jest Łódź, ponieważ tam do sprzedaży trafiło wyjątkowo 7 proc. więcej mieszkań niż w kwietniu.
- Zwracamy uwagę, że we wszystkich analizowanych przez nas miastach deweloperzy wprowadzili w maju do sprzedaży, mniej mieszkań niż ich sprzedali. W Warszawie wygląda to tak, jakby deweloperzy zaciągnęli hamulec ręczny - tłumaczą eksperci GetHome.pl.
Mimo to w kilku miastach oferta mieszkań w maju była większa niż przed rokiem, np. w stolicy o 21 proc., w Katowicach o 32 proc., a w Łodzi aż o 64 proc.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dane BIG DATA, na które powołuje się rynekpierwotny.pl, ukazują, że ta sytuacja wpłynęła na ceny mieszkań, choć nie tak znacząco jak w poprzednich miesiącach. Najbardziej dotkliwa podwyżka miała miejsce w Bydgoszczy. Średnia cena za m kw. wzrosła tam w ciągu miesiąca o 6 proc. do 8304 zł. Oprócz tego o przynajmniej jeden procent, względem cen z kwietnia, zwiększyły się ceny w: Lublinie (+1,3 proc.) Warszawie (+1,4 proc ), Wrocławiu (+1,3 proc. ), Rzeszowie (+1,7 proc.) oraz Olsztynie (+2,1 proc.).
Spadła za to średnia cena ofertowa w Gdańsku (-1,6 proc.), a w Poznaniu, Łodzi, Szczecinie i Krakowie utrzymała się na podobnym poziomie. Wciąż najwięcej za metr kwadratowy zapłacimy w Warszawie (13 480 zł) oraz Krakowie (11 923 zł).
Porównując dane z poprzednim rokiem, we wszystkich miastach zaobserwowano dwucyfrową podwyżkę cen. Największa różnica jest w Poznaniu i Katowicach, gdzie ceny wzrosły o 24 proc. Zaobserwowano również, że na rynku ubyło mieszkań z ceną poniżej 8 tys. za metr kwadratowy. Najbardziej spektakularna zmiana zaszła w Poznaniu, gdzie jeszcze rok temu ofert z taką ceną było aż 71 proc., a w tym jest jedynie 7 proc.