Wiceprezeska NBP: Inflacja będzie radykalnie się obniżać w przyszłym roku

Wiceprezeska NBP Marta Kightley w sejmowej komisji mówiła o listopadowej projekcji inflacji banku centralnego, która ma zostać opublikowana w przyszłym tygodniu. - Inflacja będzie radykalnie się obniżać w przyszłym roku - powiedziała m.in. Marta Kightley.

Rada Polityki Pieniężnej w środę 9 listopada podejmie decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Natomiast po posiedzeniu RPP opublikowana zostanie nowa, listopadowa projekcja inflacji.

NBP przedstawi nową projekcję inflacji

Wiceprezeska Narodowego Banku Polskiego Marta Kightley podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych przekazała kilka informacji na temat projekcji. - Podwyżki stóp procentowych (...) będą z dużą siłą oddziaływały w przyszłym roku na inflację i ta, zgodnie z naszą projekcją, zobaczycie to państwo, będzie radykalnie się obniżać w przyszłym roku - powiedziała wiceprezeska, której słowa cytuje serwis stooq.pl za PAP.

Jak mówiła, spadek inflacji w 2023 r. ma wynikać z kilku czynników, m.in. z zacieśniania polityki pieniężnej przez NBP i inne banki centralne na świecie, a także z pogorszenia koniunktury, wynikającego z polityki zacieśniania i wojny w Ukrainie.

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

W poniedziałek Marta Kightley mówiła natomiast, że zgodnie z listopadową projekcją NBP szczyt inflacji będzie przypadać na pierwsze miesiące 2023 r., a od marca ma zacząć silnie spadać. Dodała, że na koniec przyszłego roku inflacja ma być jednocyfrowa.

Konflikt w RPP

Na początku października Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie - główan stopa to 6,75 proc. Było to pierwsze od roku decyzyjne posiedzenie RPP, na którym nie podniesiono stóp. Niektórzy członkowie RPP zaczęli później krytykować w mediach decyzje podejmowane przez Radę oraz sposób jej funkcjonowania. - Nie można być w Radzie, pobierać 37 tys. 300 zł miesięcznie za uczestnictwo w jednym spotkaniu w ciągu miesiąca i krytykować działania całego ciała - mówił prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński na konferencji prasowej.

Szef NBP groził również w wydanym oświadczeniu podpisanym też przez kilku członków Rady niesprecyzowanym innym członkom zawiadomieniem do prokuratury. Następnie byli członkowie RPP oraz byli prezesi NBP w liście otwartym wezwali Glapińskiego i zarząd NBP do "natychmiastowego przywrócenia ustawowych warunków wykonywania mandatu przez członków RPP, oraz zaprzestania praktyk ograniczających ich konstytucyjnie gwarantowaną niezależność".

Ograniczanie członkom RPP dostępu do informacji oraz stosowanie pod ich adresem gróźb jest nadużyciem, które nigdy wcześniej nie miało miejsca w 25-letniej historii rady 

- podkreślono w liście otwartym, pod którym podpisali się: Hanna Gronkiewicz-Waltz, Leszek Balcerowicz, Marek Belka, Andrzej Bratkowski, Bogusław Grabowski, Jerzy Hausner, Jerzy Pruski, Dariusz Rosati, Andrzej Rzońca, Andrzej Sławiński, Andrzej Wojtyna i Anna Zielińska-Głębocka.

Wcześniej Ludwik Kotecki, Przemysław Litwiniuk i Joanna Tyrowicz napisali oficjalny wniosek do Adama Glapińskiego w sprawie powrotu do co najmniej dwudniowych posiedzeń decyzyjnych RPP, by móc w odpowiedni sposób zająć się opinią do projektu ustawy budżetowej na 2023 rok. Dwudniowe posiedzenia decyzyjne gremium odpowiadającego z wysokość stóp procentowych w Polsce były standardem przed wybuchem pandemii koronawirusa.

RMF FM informował pod koniec października, że Narodowy Bank Polski przychylił się do tego wniosku i przywraca dwudniowe posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Po czym biuro prasowe NBP zaprzeczyło doniesieniom.

Zobacz wideo Prof. Tyrowicz: Jako ekonomista od dawna nie rozumiem decyzji podejmowanych przez RPP
Więcej o: