Stopy procentowe znów w dół? Rusza posiedzenie RPP. Ekonomiści tak skołowani nie byli chyba jeszcze nigdy

We wtorek 3 października na comiesięcznym posiedzeniu zbiera się Rada Polityki Pieniężnej. W środę 4 października ogłosi decyzję w prawie stóp procentowych. Prawdopodobna jest kolejna obniżka, ale takiego rozstrzału w prognozach ekonomistów nie było chyba nigdy.

6 proc. - tyle na razie wynosi główna stopa procentowa NBP po tym, jak we wrześniu Rada Polityki Pieniężnej sensacyjnie ścięła już aż o 75 punktów bazowych. Wtedy takiego rozwoju wydarzeń nie przewidział żaden ośrodek analityczny (przynajmniej z tych ankietowanych przez "Parkiet" oraz PAP). Temu w zasadzie trudno się dziwić, bo sam prezes NBP Adam Glapiński zapowiadał coś zupełnie innego (między innymi, że stopy będą obniżane delikatnie, a nie "z grubej rury" - jednorazowa obniżka o 75 pb była najmocniejsza od 15 lat). 

Ale rzeczone 6 proc. może się długo nie utrzymać. We wtorek 3 października rozpoczyna się kolejne (ostatnie przed wyborami) posiedzenie RPP, w środę 4 października ogłosi decyzję w sprawie stóp. Dodajmy - godzina ogłoszenia tej decyzji nie jest ustalona. W ostatnich miesiącach ogłaszano ją zwykle w okolicach 15-15:30, ale zdarzały się już i komunikatu zarówno wcześniej, jak i nawet po 18:00.

Zobacz wideo Glapiński ujawnia: Mamy bardzo duże rezerwy, a Polska jest krajem niezadłużonym... mało zadłużonym
  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Stopy procentowe w dół? RPP szachuje

Wygląda na to, że wrześniowa osobliwa obniżka stóp aż o 75 pb skołowała ekonomistów. W ankiecie "Parkietu" przed październikowym posiedzeniem widać olbrzymią niepewność. Na 21 opinii ośrodków analitycznych ankietowanych trzy mówią o braku zmiany stóp, jedenaście o obniżce o 25 punktów bazowych, sześć o cięciu o 50 punktów bazowych, a jedna nawet o obniżce aż o 75 punktów bazowych. Słowem - trzeba być gotowym na wszystko.

Argumentem za małą zmianą (o 25 punktów bazowych w dół) albo w ogóle brakiem obniżki mogą być słowa prezesa Glapińskiego sprzed około dwóch tygodni. Mówił on wówczas, że "po dostosowaniu stóp we wrześniu przestrzeń do ich dalszych obniżek znacząco zawęziła się" (choć nadal może się pojawiać). Warto też dodać, że wrześniową duże cięcie stóp prezes NBP tłumaczył tym, że niejako był to ekwiwalent trzech obniżek po 25 punktów bazowych, które teoretycznie mogły już nastąpić na trzech ostatnich posiedzeniach (ale RPP nie była jeszcze pewna, czy takie obniżki bronią się w świetle ówczesnych danych o inflacji i stanie gospodarki). Teraz już RPP nie ma czegoś "nadganiać", więc teoretycznie nie powinna ciąć stóp mocniej niż o 25 punktów bazowych.

Stopy procentowe w dół o więcej niż 25 pb? Inflacja argumentem dla RPP

Z drugiej strony, pokusa większej obniżki (o 50 punktów bazowych lub więcej) może pojawić się po najnowszych danych inflacyjnych8,2 proc. rok do roku we wrześniu, nawet mniej niż miesiąc temu prognozować Glapiński. Ta liczba nie mówi całej prawdy o presji inflacyjnej w Polsce (choćby dlatego, że Orlen sztucznie zaniża ceny paliw i wkrótce będzie musiał je "urynkowić", co z kolei inflację podbije), ale dziś może być "podkładką" dla RPP. Właśnie najnowszymi danymi o inflacji swoje prognozy obniżki stóp o 50 punktów bazowych argumentują ekonomiści mBanku i Credit Agricole.

Być może duże cięcie stóp - jeszcze podsypane atrakcyjnymi cytatami o zwycięstwie nad inflacją z Glapińskiego z konferencji prasowej (czwartek 5 października, godzina 15:00, będziemy relacjonować na Gazeta.pl) - dobrze "sprzeda się" także w "Wiadomościach TVP". Choć pamiętać należy, że efektów obniżki tu i teraz nie zobaczymy - raty kredytów w złotych zaczną spadać masowo co najmniej za miesiąc lub dwa, spadać będzie też oprocentowanie depozytów.

Jednocześnie obniżka stóp (szczególnie o 50 punktów bazowych lub więcej) pewnie osłabiłaby złotego, co byłoby nie na rękę frankowiczom. Warto też pamiętać, że na duże osłabienie złotego po wrześniowej dużej obniżce stóp nosem kręcili przedstawiciele rządu i okolic - m.in. wiceminister finansów Artur Soboń i szef Polskiego Funduszu Rozwoju (i doradca ekonomiczny premiera Morawieckiego) Paweł Borys. Ten drugi powiedział nawet, że NBP w kolejnych decyzjach "powinien brać pod uwagę wpływ na złotego". Właśnie w obawach o reakcję złotego ekonomiści m.in. Citi Handlowego i Santander Banku widzą argumenty, które każą RPP obniżyć stopy w środę "tylko" o 25 punktów bazowych.

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: