Największe firmy z branży ropy naftowej i gazu planują "dziesiątki wielkich projektów", które zniweczą cel zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia. "Jeśli władze państw nie zaczną działać, to te firmy będą liczyć zyski, podczas gdy świat będzie płonął" - piszą dziennikarze "Guardiana", którzy ujawnili plany i dane.
Planując warte nowe projekty wydobywcze firmy uprawiają swego rodzaju hazard - piszą dziennikarze - obstawiając miliardy na to, że ludzkość nie powstrzyma globalnego ocieplenia. Ich gigantyczne inwestycje będą opłacalne tylko wtedy, gdy nie uda nam się szybko odejść od paliw kopalnych. A więc korporacje zarobią pod warunkiem, że zniszczymy naszą planetę.
Naukowcy i eksperci Międzynarodowej Agencji Energetycznej podkreślają, że jeśli mamy zatrzymać zmiany klimatu na umiarkowanie bezpiecznym poziomie 1,5 stopnia Celsjusza, to nie ma miejsca na żadną nową infrastrukturę wydobywczą paliw kopalnych. Tymczasem, zamiast inwestować w zieloną energię, giganci paliwowi chcą wydawać ogromne środki na nowe możliwości wydobycia ropy i gazu.
Pandemia, kryzysy gospodarcze, chaos w łańcuchach dostaw i wojna przyczyniły się do wzrostu cen paliw, co odczuwają na co dzień obywatele w Polsce i innych częściach świata. Jednak dla firm paliwowych nie ma mowy o kryzysie. Jak pisał "Financial Times", wysokie ceny zmieniły te firmy w "bankomaty" i liczą one gigantyczne zyski. Co najmniej część z nich wydadzą na inwestycje w dalsze wydobycie, choć przyczyni się to do globalnej katastrofy.
Więcej o walce ze zmianami klimatu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W ostatnim raporcie ONT-owskiego panelu naukowców pisano, że "każda dalsza zwłoka w podjęciu wspólnych działań na skalę światową spowoduje, że przegapimy małą i szybko niknącą szansę na zapewnienie zdatnej do życia przyszłości (na Ziemi - red.)".
Według dokumentów, które opisuje "Guardian", firmy paliwowe planują w krótkim terminie projekty, które spowodują tyle emisji gazów cieplarnianych, ile Chiny - największy emitent CO2 na świecie - emitują w ciągu dekady.
Wśród planujących rozwój wydobycia paliw na wielką skalę są zarówno państwowe firmy, jak Qatar Energy, Gazprom, Saudi Aramco czy Petrobras, jak i wielkie korporacje, w tym ExxonMobil, TotalEnergies, Chevron, Shell i BP.
Wśród planów jest też 195 projektów, które dziennikarze nazywają "bombami węglowymi". To ogromne inwestycje, z których każda umożliwi wydobycie tyle ropy lub gazu, że będzie oznaczać emisje w sumie miliarda ton dwutlenku węgla.
W sumie te projekty - jeśli zostaną zrealizowane - będą oznaczać tyle CO2 w atmosferze, co 18 lat globalnych emisji na obecnym poziomie. Dwutlenek węgla pochodzi z wielu innych źródeł, jak mniejsze projekty wydobywcze, węgiel, przemysł, rolnictwo itd. Tymczasem tylko te 195 "bomb węglowych" wyemituje więcej CO2, niż potrzeba, żeby planeta ogrzała się powyżej 1,5 stopnia Celsjusza. Tylko te projekty wystarczą, żeby zaprzepaścić szanse na zatrzymanie ocieplenia na tym umiarkowanie bezpiecznym poziomie. 60 proc. tych projektów już wydobywa ropę i gaz.
Dokumenty pokazuję też, że plany wydobycia mają nie tylko Rosja czy kraje Bliskiego Wschodu. Niektóre z największych inwestycji w paliwa kopalne planują firmy z USA, Kanady i Australii. Także tam dopłaty do paliw kopalnych należą do największych na świecie.
Dziennikarze zapytali gigantów paliwowych, jak ujawnione plany mają się do ich obietnic zielonej transformacji.
Przedstawiciel ExxonMobil napisał m.in., że w scenariuszach naukowców i ekspertów "ropa i gaz pozostają ważną częścią miksu energetycznego" w 2050 roku. Jednak ta rola ma być marginalna, a Międzynarodowa Agencja Energetyczna - którą przywoływał ExxonMobil - wprost mówiła, że nie ma miejsca na nowe inwestycje w wydobycie po 2021 roku. Tymczasem firma, podobnie jak inne, planuje ogromne inwestycje.
Shell w odpowiedzi na pytania poinformował, że do 2030 roku w firmie planowane jest zmniejszanie produkcji ropy o 1-2 proc. rocznie, a także, że do 2025 roku osiągnie ona poziom 50 proc. wydatków na nisko- i zeroemisyjne produkty.
Francuski TotalEnergies odesłał do swojego raportu nt. zrównoważonego rozwoju, gdzie - jak napisano - firma jest "na dobrym kursie" i planuje ograniczyć emisje ze sprzedaży ropy i gazu o 30 proc. do 2030 roku.
Odpowiedzi nadesłały także ConocoPhillips i Petrobras. Saudi Aramco i Eni odmówiły komentarza. Pozostałe firmy nie odpowiedziały na pytania.