Ostatnie osiem lat było najcieplejszymi w historii pomiarów. Ponury raport w sam raz na start COP27

Przez ostatnie dwa lata występowało (i nadal jeszcze występuje) zjawisko La Nina, które ma chłodzący wpływ na klimat. Mimo tego, 2022 rok i wszystkie inne lata od 2016 r., były jednymi z najcieplejszych w historii pomiarów. Osiem lat z rzędu. To ponure wnioski z najnowszego raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej, opublikowanego w dniu startu światowego szczytu klimatycznego COP27 w Egipcie. Nie wszystkie, bo złych informacji jest więcej.

Osiem ostatnich lat, czyli każdy rok od 2016, było najcieplejszymi w skali globalnej w historii prowadzenia pomiarów. 2022 r. wprawdzie jeszcze trwa, ale wszystko wskazuje, że znajdzie się w tej grupie. Tak wnioskuje Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO - World Meteorological Organization) we wstępnym tegorocznym raporcie o stanie klimatu na świecie.

Potrójna La Nina nie chłodzi wystarczająco. Osiem najcieplejszych lat z rzędu

Dzięki zjawisku La Nina mijający rok będzie "tylko" piątym lub szóstym najcieplejszym w historii  - "dzięki" - bo La Nina ma wpływ chłodzący, a ta, która właśnie trwa (i dobiega końca) była wyjątkowo długa, potrójna - bo wydaje się, że będzie się ciągnąć przez trzecią zimę z rzędu, a to rzadko się zdarza. Jak widać, to chłodzenie niespecjalnie pomogło. 

"Im większe ocieplenie, tym gorsze skutki. Mamy teraz tak wysoki poziom dwutlenku węgla w atmosferze, że niższy z poziomów, określony w porozumieniu paryskim, 1,5 st. C jest ledwo osiągalny" - powiedział sekretarz generalny WMO prof. Petteri Taalas, cytowany w komunikacie. 

Jak zauważa serwis Copernicus Climate Change Service (unijny program), "osiągnięcie 1,5 st. C globalnego ocieplenia może być bliżej, niż nam się wydaje". Może się to stać gdzieś między rokiem 2030 a wczesnymi latami 50. XXI wieku. Copernicus zamieszcza też animowany wykres pokazujący, jak przybliżamy się do tej umownej granicy, w założeniu zachowania obecnego tempa globalnego ocieplenia.  Co więcej, WMO stwierdza, że zatrzymanie globalnego ocieplenia na tym poziomie (1,5 stopnia powyżej stanu sprzed epoki przemysłowej) jest już teraz ledwo wykonalne.

Jeśli spojrzeć na pełne dekady, to w latach 2013-2020 średnia to 1,14 stopnia Celsjusza ponad poziom z epoki przedindustrialnej. Dekadę wcześniej, czyli w latach 2011-2020 ten wzrost wyniósł 1,09 stopnia. Wzrost globalnej temperatury potwierdzają badania prowadzone przez różne ośrodki naukowe. Widać to dobrze na grafice umieszczonej w raporcie Światowej Organizacji Meteorologicznej. 

Na co wskazuje WMO w raporcie? 

Ocieplenie postępuje. Nie tylko na lądach zresztą. Jak zaznacza WMO, w ubiegłym roku poziom ciepła w ocenach był rekordowo wysoki, a ich ogrzewanie szczególnie szybkie w ostatnich 20 latach. Organizacja w swoim raporcie wskazuje także na inne znaki ostrzegawcze zmian klimatu, które stają się coraz wyraźniejsze i coraz dramatyczniejsze w skutkach. 

  • Tempo wzrostu poziomu mórz od 1993 roku się podwoiło, tylko od stycznia 2020 roku wzrosło o prawie 10 milimetrów (to nie jest mało, mówimy o średniej dla świata i ogromnych ilościach wody). Ostatnie 2,5 roku odpowiada za 10 proc. całkowitego wzrostu poziomu morza w historii pomiarów satelitarnych, czyli od 30 lat. W czasie tych trzech dekad globalny średni poziom morza podnosił się o około 3,4 milimetra (± 0,3 mm) rocznie. Tempo tego wzrostu przyspiesza z powodu coraz szybszego topnienia lodu. 
  • Kończący się 2022 rok był szczególnie okrutny dla lodowców alpejskich, ich topnienie może okazać się rekordowe - na to wskazują wstępne dane. 
  • Lądolód Grenlandii tracił masę 26. rok z rzędu, a w zeszłym roku we wrześniu w najwyższym punkcie pomiarowym na wyspie padał deszcz - a nie śnieg - taką sytuację zaobserwowano po raz pierwszy. 
  • Górne warstwy oceanu światowego (górne 2000 metrów) ociepliły się do rekordowych poziomów w ubiegłym roku. Morskie fale upałów zdarzają się coraz częściej, w przeciwieństwie do fal chłodu, których jest coraz mniej. Tymczasem oceany magazynują około 90 proc. ciepła z emisji gazów cieplarnianych przez człowieka.
  • Przez większą część mijającego roku zasięg arktycznego lodu morskiego był poniżej średniej wieloletniej (czyli z lat 1981-2010), we wrześniu sięgał 4,87 milionów kilometrów kwadratowych, ponad 1,5 miliona kilometrów poniżej średniej wieloletniej. W Antarktyce zasięg lodu morskiego w lutym tego roku spadł do najniższego poziomu w historii - 1,92 miliona kilometrów, blisko milion kilometrów poniżej średniej. Lód morski działa jak wielkie lustro, odbijając światło słoneczne, w przeciwieństwie do ciemnej wody oceanicznej, która światło pochłania, zamieniając je w ciepło i ogrzewając się coraz bardziej, przez co lodu jest mniej. To jedno z tak zwanych klimatycznych sprzężeń zwrotnych. 
  • 2022 był też kolejnym rokiem ekstremalnych zjawisk pogodowych. Światowa Organizacja Meteorologiczna przypomina kolejny wyjątkowo suchy rok w Afryce Wschodniej, skutkujący kryzysem żywnościowym m.in. w Somalii, Kenii i Etiopii, rekordowe ulewne deszcze i powódź w Pakistanie, w wyniku której zmarło przynajmniej 1700 osób, a 7,9 miliona musiało zostać przesiedlonych, drastyczne upały w Chinach i fale upałów w Europie, wysuszające rzeki. 

Raport Światowej Organizacji Meteorologicznej został opublikowany tuż przed tegorocznym światowym szczytem klimatycznym COP27, który odbywa się w egipskim Szarm el-Szejk. We wtorek 8 listopada i środę 9 listopada, występować będą przywódcy państw. Na szczycie pojawi się ich około 120. Swoje wystąpienie miał już Andrzej Duda. Prezydent zachwalał Polskę jako kraj z osiągnięciami w "zrównoważonym rozwoju". Sugerował też, że w tym roku ważniejszy jest kryzys energetyczny. "Tej zimy nie zapytają nas 'jak wiele ambitnych celów klimatycznych osiągnęliśmy'. Zapytają o to, dlaczego zasoby energetyczne są drogie i dlaczego ich standard życia się obniża" - stwierdził.

Szczyt w Szarm el-Szejk potrwa dwa tygodnie. Po wystąpieniach liderów prace rozpoczną delegaci, którzy będą negocjować nad szczegółami ostatecznego porozumienia klimatycznego. Mają się w nim znaleźć deklaracje krajów na temat zmniejszania emisji dwutlenku węgla oraz postanowienia dotyczące wsparcia finansowego dla państw rozwijających się - to tzw. "reparacje klimatyczne". 

Zobacz wideo Zmiany klimatyczne zmierzają w złym kierunku. Jak zamierza walczyć z tym Łódź?
Więcej o: