"Dobra wiadomość dla mieszkańców Łeby i turystów wybierających się tam na majówkę. Gaz dostarczany przez Grupę Kapitałową PGNiG jest już dostępny dla odbiorców w tej nadmorskiej gminie" - podała spółka w sobotni poranek.
Gaz płynie też do dziewięciu innych gmin, do których wcześniej dostarczał je Novatek. O przywracaniu dostaw Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo informowało stopniowo od piątkowego popołudnia. Pierwszy surowiec zaczął otrzymywać Polanów, ostatnia, tuż przed północą, turystyczna Łeba - pisze PGNiG w komunikacie. Tym samym wszystkie odcięte od dostaw miejscowości nie mają już problemu z dostępem do paliwa. Oprócz Łeby i Polanowa są to gminy: Cegłów, Kałuszyn, Lubień Kujawski, Lubowidz, Mieścisko, Mrozy, Zagórów i Żuromin.
Reporter RMF FM Kuba Kaługa podaje, że wprawdzie sieć została zapełniona, ale przyłącza trzeba odpowietrzyć. W nocy te prace w Łebie trzeba było przerwać, bo na hałas skarżyli się turyści. Burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński przekazał stacji w sobotę rano, że do 2:00 w nocy zasilanie w gaz przywrócono do około 40 największych obiektów noclegowych.
10 gmin straciło dostęp do gazu po tym, jak na liście sankcyjnej znalazła się firma Novatek Green Energy. Spółka ma siedzibę w Krakowie, ale jest kontrolowana przez rosyjski koncern OAO Novatek, czyli drugi największy producent gazu ziemnego w Rosji. Wcześniej objęci sankcjami UE zostali również Giennadij Timczenko oraz Leonid Michelson, udziałowcy grupy Novatek.
Premier zdecydował w piątek przed południem, że na mocy ustawy o zarządzaniu kryzysowym, gaz do tych gmin dostarczy PGNiG Obrót Detaliczny:
Odbiorcy gazu w gospodarstwach domowych oraz inni odbiorcy uprawnieni do ochrony taryfowej rozliczani mają być według taryfy PGNiG Obrót Detaliczny, zatwierdzonej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Natomiast klienci biznesowi rozliczani będą według Cennika zatwierdzonego przez Zarząd PGNiG Obrót Detaliczny. Odbiorcy gazu nie muszą podpisywać dodatkowych umów.
Firma Novatek opublikowała oświadczenie, w którym podkreśla, że musiała odciąć dostawy w związku z sankcjami, bo w przeciwnym razie groziłyby jej ogromne kary finansowe. Stwierdza też, że jej zdaniem sankcje powodują zagrożenia. "Istotne i bardzo realne niebezpieczeństwo związane jest z pozbawieniem spółki kontroli i uniemożliwienie dalszego transportu i rozładunku ok. 500 wagonów kolejowych napełnionych gazem płynnym LPG, które legalnie wjechały na teren Polski" - pisze.
Według Novateku gaz może się ulatniać z cystern, a nawet może dojść do jego zapłonu. "W związku z powyższym zagrożeniem uważamy, że należy podjąć niezwłocznie działania, aby zgromadzony w cysternach kolejowych gaz propan-butan w ilości ok. 40 milionów litrów dotarł bezzwłocznie i bezpiecznie do terminali przeładunkowych. Oczywiście z uwagi na nałożone sankcje spółka Novatek Green Energy nie może podjąć żadnych działań w tym zakresie". Propan-butan przeznaczony był w części dla polskich stacji paliw, a w części dla odbiorców domowych, korzystających z butli.