Pogórnicza hałda czy wartościowy las? Prezydent Jaworzna broni "lex Izera", ekolodzy bronią drzew

"To pogórnicza hałda wypełniona jałowym kamieniem" - tak o terenie, na którym stanąć ma fabryka samochodów elektrycznych, pisze prezydent Jaworzna. W liście otwartym broni ustawy "lex Izera", która pozwala na wycięcie drzewostanu. Ekolodzy twierdzą, że teren w Jaworznie klasyfikowano jako pokryty zwartym drzewostanem.

Paweł Silbert, prezydent Jaworzna, opublikował list otwarty skierowany do Donalda Tuska oraz obrońców przyrody. Odnosi się w nim do krytyki związanej z budową fabryki samochodów elektrycznych Izera. Przeciwnicy inwestycji twierdzą, że "w imię walki o czyste powietrze i rozwój elektromobilności przyjęto przepisy pozwalające na wycięcie 1250 hektarów lasów w Jaworznie i Stalowej Woli". 

Mają wyciąć drzewa pod budowę fabryki. "To zwykła hałda"

Silbert odrzuca ten argument. Twierdzi, że teren, na którym ma stanąć fabryka, nie jest naturalnym lasem. "To pogórnicza hałda wypełniona jałowym kamieniem wydobytym setki metrów spod ziemi, która jest płaska tylko dlatego, że została usypana w wyrobiskach innej kopalni - kopalni piasku. Teren jest pocięty liniami kolejowymi, liniami wysokiego napięcia i ciepłociągami z leżącego po drugiej stronie ulicy kompleksu trzech węglowych elektrowni. Nie znajdziecie przyrodnika, który znajdzie na tych dwustu kilkudziesięciu hektarach nawet metra kwadratowego naturalnego siedliska" - stwierdził w swoim wpisie prezydent Jaworzna. 

Ekolodzy: Specustawa pozwala na wycinkę lasów

Organizacje ekologiczne zwracają uwagę na fakt, że tzw. "lex Izera", otwiera furtkę do łatwiejszej wycinki lasów. I nie chodzi wyłącznie o fabrykę w Jaworznie. 

Posłanka partii Zieloni Urszula Zielińska w komentarzu przesłanym do redakcji next.gazeta.pl twierdzi, że prezydent Silbert broniąc nowej ustawy "mija się z prawdą z trzech powodów".

- Po pierwsze, według analizy, którą sporządziła Fundacja Frank Bold, działki objęte specustawą nie są pogórniczą hałdą bez wartości przyrodniczej. Tak, jak pisze Koalicja Klimatyczna rośnie tam las ochronny, młody ale cenny właśnie ze względu na degradację przemysłową tych terenów - stwierdza. - Po drugie, przekształcenie działek w sposób zgodny z tą ustawą pozbawia Lasy Państwowe - czyli Skarb Państwa - co najmniej 300 mln zł odszkodowań, które inwestor wylesiający je zgodnie z dzisiejszą ustawą musiałby zapłacić LP - dodaje. 

- Wreszcie po trzecie, w ustawie jest kruczek prawny, który mówi, że zamianie podlegają działki określone w załączniku oraz "tereny sąsiadujące". Może to grozić tym, że dużo większe połacie lasu mogą na bazie tej ustawy zostać przekształcone w sposób niekontrolowany w tereny przemysłowe - twierdzi Urszula Zielińska.

Koalicja klimatyczna: Las w Jaworznie wartościowy

Monika Stasiak z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej, twierdzi, że prezydent Jaworzna źle ocenia wartość lasu, w którego miejscu stanąć ma fabryka Izery.

-  Wbrew temu, co sugeruje prezydent Silbert, dane dostarczone przez Bank Danych o Lasach pokazują wyraźnie, że teren ten jest nie tylko sklasyfikowany jako las, ale też jest w ogromnej części pokryty zwartym drzewostanem (z około 90 wydzieleń leśnych wchodzących w ten obszar, ponad 70 jest oznaczonych jako drzewostan lub sukcesja). Idąc tropem myślenia prezydenta Jaworzna, należałoby nazwać "hałdą pogórniczą" na przykład Park Śląski w Chorzowie, który także został utworzony na zdegradowanym obszarze poprzemysłowym - stwierdza w swoim komentarzu. 

Ekolodzy: "Lex Izera" otwiera furtkę dla dalszych wycinek

Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej również krytykuje prezydenta Jaworzna. - Zapomina, że "lex Izera" otwiera furtkę dla dalszych wycinek naszych lasów - tak potrzebnych do pochłaniania CO2 - żeby stawiać kolejne fabryki, według widzimisię decydentów - stwierdza. 

Dominik Madej, mieszkaniec Jaworzna reprezentujący Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, jest przeciwny wycince pod budowę fabryki. - Wbrew wrażeniu, jakie wywołuje lektura listu otwartego Pana Prezydenta, największą część działki, na której ma znaleźć się fabryka Izery, porasta las. Co prawda taki, który nie jest najcenniejszy przyrodniczo na świecie, ale niewątpliwie jest to las - pisze. 

Nowe przepisy budzą też wątpliwości Fundacji Frank Bold. W opinii opracowanej na zlecenie Greenpeace czytamy, że nowe przepisy mogą być niezgodna z prawem europejskim, powodują ryzyko powstania strat w majątku Skarbu Państwa i mogą spowodować nieodwracalne straty środowiskowe w lasach. 

Więcej o: