Ciągle rosnące ceny nieruchomości powodują, że dla większości osób jedyną możliwością na zakup mieszkania jest wzięcie kredytu hipotecznego. Popularność tego rodzaju pożyczek potwierdzają dane z minionego roku, kiedy to na zakup nieruchomości pożyczyliśmy łącznie 65 mld zł. To kwota porównywalna z boomem kredytowym z 2008 roku (66,3 mld zł). Najczęściej na hipoteki decydują się osoby zamężne, ale inny współkredytobiorca również może wpłynąć pozytywnie na zwiększenie naszej zdolności kredytowej. W takiej sytuacji naturalnym ruchem jest zwrócenie się o pomoc do najbliższej rodziny.
Wzięcie kredytu hipotecznego z rodzicami jest częstym rozwiązaniem, gdyż są to najczęściej osoby zatrudnione na umowie o pracę przez wiele lat. Dzięki temu zdolność kredytowa uleganie poprawie, ale zaawansowany wiek rodziców może wpłynąć na zmianę warunków pożyczki - skrócenie okresu kredytowania, w konsekwencji dużo wyższe raty.
- Finansowanie udzielane na zakup nieruchomości zaciągamy zwykle na 25 - 30 lat. Przy takim okresie spłaty, zarówno miesięczna rata, jak i koszty są optymalne i nie obciążają zbytnio domowego budżetu. Niestety jednak większość banków wyznacza górną granicę wieku kredytobiorcy na 70 - 75 lat – maksymalnie tyle lat możemy mieć w dniu spłaty ostatniej raty, dotyczy to także wspólkredytobiorców. Ponadto, zgodnie z ostatnimi rekomendacjami KNF osoba, która podczas okresu kredytowania wejdzie w wiek emerytalny ma niższą zdolność kredytową niż taka, która zakończy spłatę kredytu jeszcze w wieku produkcyjnym - mówi Katarzyna Dmowska z ANG Spółdzielni.
>>> Dowiedz się więcej: Polacy rzucili się na kredyty hipoteczne. W grudniu 2019 r. skok aż o 20 proc.
Ostateczna decyzja zależy od indywidualnej polityki poszczególnych banków. Podobnie jak w przypadku, gdy chcemy kupić mieszkanie z rodzicami, ale nie brać z nimi pożyczki. Część banków wyraża zgodę na to, aby nie wszyscy właściciele byli zaangażowani w proces kredytowania. Muszą jednak zgodzić się na obciążenie hipoteki.