Rentowności polskich obligacji tym razem mocno w dół. Nastroje na rynku szybko się zmieniły

Rozedrgane są w ostatnich dniach emocje na rynkach. Jeszcze na początku tygodnia - m.in. dyskontując oczekiwane wzrosty stóp - rentowność polskich obligacji szła w górę. Wystarczyło kilka gorszych danych z gospodarki i pesymistyczne słowa szefa amerykańskiego banku centralnego, aby wiara w duże podwyżki uleciała z inwestorów. Efekt? Mocno spada rentowność obligacji.

Jeszcze we wtorek 21 czerwca kontrakty FRA (Forward Rate Agreement) na stopę WIBOR 3M za trzy miesiące przebiły poziom 8,5 proc. Obecnie to już poniżej 8 proc. Podobnie spada wycena kontraktów FRA na WIBOR 6M. Przykładowo, jeszcze dwa dni temu kontrakty na WIBOR 6M za pół roku przebijały 9 proc., obecnie to już poniżej 8,4 proc. (źródło: patria.cz).

Kontrakty FRA można traktować jako prognozę inwestorów co do przyszłej wysokości stawek WIBOR. W ostatnich tygodniach i miesiącach stale pokazywały, że rynek oczekuje kolejnych i kolejnych podwyżek stóp. W ostatnich dwóch dniach sytuacja się jednak zmieniła o 180 proc. i wiara w taki scenariusz wyraźnie uleciała z uczestników rynku.

Kontrakty FRA na WIBOR 3M za 3 miesiące:

embed

W ślad za mniejszą wiarą rynku w kolejne agresywne podwyżki stóp spada też rentowność polskich obligacji (czyli rośnie ich cena). Jeszcze na początku tygodnia rentowność rządowych obligacji dziesięcioletnich wynosiła ponad 8,1 proc., a w środę na koniec dnia była już o ok. 1 pp. niższa. 

Zdaniem Marka Belki waloryzacja 500 plus może skończyć się 'krwawą inflacją'Marek Belka: Inflacja jest właściwie poza kontrolą

To, co widzimy na wykresach, na razie pokazuje tyle, że inwestorzy kupujący od innych inwestorów na rynku polskie obligacje oczekują w ostatnich dniach wyższych cen (czyli niższych stóp zwrotu).

Kwestia rentowności obligacji zaczyna mieć znaczenie dla Ministerstwa Finansów, gdy musi rolować dług (czyli wyemitować kolejne obligacje na spłatę tych, które musi wykupić) oraz emitować nowy na sfinansowanie deficytu w budżecie. Wtedy musi zaoferować inwestorom takie warunki, jakie wynikają z aktualnej sytuacji na rynku. Słowem - im wyższa rentowność obligacji, tym wyższe potencjalne koszty obsługi długu publicznego w przyszłości. 

Ludzie - zdjęcie ilustracyjneSondaż: Ponad dwie trzecie Polaków uważa, że gospodarka jest w stanie kryzysu

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Co się dzieje?

Skąd nagła zmiana optyki na rynkach - mniejsza wiara w agresywne podwyżki stóp, skutkująca wzrostem ceny obligacji? 

Przyczyn zapewne jest kilka i mają one zarówno charakter krajowy, jak i zagraniczny. Punktem wspólnym ich wszystkich są jednak obawy o silne spowolnienie gospodarcze, może nawet recesję.

Po pierwsze, w ostatnich dniach z Głównego Urzędu Statystycznego zaczęły nadchodzić pierwsze niepokojące wieści co do kondycji polskiej gospodarki. Żeby nie było wątpliwości - dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej czy produkcji budowlano-montażowej wciąż są dobre, ale jednak ekonomiści widzą w nich pierwsze symptomy hamowania koniunktury w Polsce. Po raz pierwszy od dwóch lat (a nie licząc covidowego szoku - od ponad dziewięciu lat) płace w sektorze przedsiębiorstw realnie spadają - czyli rosną, ale już wolniej od inflacji.

Do tego dochodzą podobnie coraz gorsze wieści i prognozy z innych gospodarek, w tym amerykańskiej czy europejskiej. Znów nad światem zaczęło mocniej krążyć widmo recesji lub przynajmniej silnego spowolnienia. Zresztą widać to także w kursie złotego.

Po drugie, to przekaz z banków centralnych, szczególnie tego amerykańskiego. W środę przed amerykańskim Senatem szef Fed Jerome Powell z jednej strony mówił, że jest zdeterminowany w walce z inflacją oraz że nie chce i nie próbuje wywołać recesji. Z drugiej strony, wskazał też, że "jest możliwe, że podwyżki stóp wywołają recesję", że "w ostatnich miesiącach sytuacjach stała się znacznie trudniejsza" oraz że "miękkie lądowanie gospodarki będzie bardzo trudne".

To wystarczyło, aby rynek - przynajmniej na chwilę, bo nastroje są ostatnio mocno zmienne - zacząć się mocniej bać recesji oraz kolejnych drakońskich podwyżek stóp, które mogą weń gospodarkę wepchnąć. 

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Zobacz wideo Z jakim poziomem inflacji możemy pożegnać rok 2022?
Więcej o: