Zgodnie z przewidywaniami, w minionym tygodniu stopy procentowe o 25 punktów bazowych podniosły amerykański bank centralny Fed oraz Europejski Bank Centralny. Dla EBC była to dziewiąta z rzędu podwyżka (do poziomu 4,25 proc. dla stopy refinansowej i 3,75 proc. dla depozytowej), dla Fed 11 z ostatnich 12 posiedzeń (po przerwie w cyklu w czerwcu br.) - tym razem do poziomu 5,25-5,50 proc.
Co dalej? Wymowa konferencji szefa Fed Jerome'a Powella była raczej jastrzębia - mówił on o możliwej kolejnej podwyżce stóp we wrześniu. Z kolei szefowa EBC Christine Lagarde złagodziła ton, nie wykluczając we wrześniu przerwy w cyklu.
Powell i Lagarde dysponują jednak zgoła innymi danymi. O ile w minionym tygodniu dane o PKB USA zaskoczyły pozytywnie (zannualizowany wzrost o 2,4 proc. w drugim kwartale wobec konsensusu prognoz 1,7 proc.), o tyle w strefie euro wskaźnik PMI dla przemysłu był najgorszy od początków pandemii, a i dla usług wskazywał, że i ta gałąź gospodarki może już tak nie kwitnąć. Już w poniedziałek 31 lipca poznamy dane o PKB w strefie euro w drugim kwartale i inflacji w lipcu.
Pozostając jeszcze w temacie stóp procentowych odnotujmy, że właśnie ścięła je Ukraina - z 25 do 22 proc., mocniej od oczekiwań.
Główna stopa procentowa została podniesiona po ataku Rosji na Ukrainę, a jej wzrost, obok kontroli przepływu kapitału, miał na celu przeciwdziałanie gwałtownej przecenie waluty
- wyjaśniają ekonomiści PKO BP. W kwietniu 2022 r. ukraiński bank centralny jednorazowo podniósł główną stopę procentową aż o 15 punktów procentowych, z 10 do 25 proc.
Jak dodają analitycy PKO BP, obniżce stóp towarzyszyła znacząca poprawa prognoz inflacji i wzrostu gospodarczego.
W 2023 bank oczekuje inflacji na poziomie 10,6 proc. (wobec 14,8 proc. przewidywanych poprzednio), wzrost gospodarczy ma wynieść 2,9 proc. (wobec 2 proc. w poprzedniej rundzie prognoz)
- komentują. Prognoza wzrostu gospodarczego o prawie 3 proc. może cieszyć, ale oczywiście nijak ma się do skali załamania, które zgotowała Ukrainie agresja Rosji. PKB Ukrainy w 2022 r. runął o ponad 30 proc.
Ocena sytuacji na rynku pracy wyłącznie na podstawie stopy bezrobocia rejestrowanego (czyli odsetka osób zarejestrowanych w urzędach pracy w łącznej liczbie osób aktywnych zawodowo) jest ułomne, ale mimo wszystko odnotujmy - w lipcu ta stopa wyniosła 5 proc., najmniej od 1990 r. Najniższa w najnowszej historii Polski była też liczba osób zarejestrowanych w pośredniaku - 783,5 tys. osób.
Zgoła różne nastroje panowały w minionym tygodniu w dwóch gigantach polskiego rynku gier. Techland poinformował, że jego większościowym udziałowcem zostaje chiński gigant technologiczny Tencent.
Połączenie sił ma pozwolić wrocławskiej firmie "wrzucić najwyższy bieg". Techland ma zachować własność tytułów i swobodę twórczą
- pisał Bartłomiej Pawlak, dziennikarz Gazeta.pl Next. Wartość transakcji nie została podana do wiadomości, ale można szacować ją na 3-4 mld zł.
Starannie przeanalizowaliśmy wszystkie zespoły w firmie z perspektywy roli, jaką odgrywają w realizowaniu naszej strategii. Nie ma łatwego sposobu, aby to powiedzieć, ale obecnie mamy zbyt dużo pracowników. Pracują z nami utalentowane osoby, dla których - w oparciu o aktualne i spodziewane potrzeby związane z projektami - nie będziemy mieli w przyszłym roku nowych zadań
- napisał prezes spółki Adam Kiciński.
Kryzys demograficzny w Polsce w pełni (a może właśnie jeszcze nie?). Przez 12 ostatnich miesięcy, za które GUS podał już dane - tj. od lipca 2022 r. do końca czerwca 2023 r. - w Polsce urodziło się tylko niespełna 291 tys. dzieci. To najmniej w historii. Cały 2023 r. możemy skończyć z wynikiem poniżej 280 tys. Nawet najczarniejsze scenariusze nie brały pod uwagę tak złych danych.
W minionym tygodniu poznaliśmy najnowsze dane (po czerwcu) z budżetu państwa. Sam czerwiec wyglądał imponująco (nadwyżka 8,2 mld zł), a główną przyczyną były rekordowo wysokie wpływy z podatku CIT. Jak wyjaśniają ekonomiści PKO BP, było to związane z rozliczeniem rocznym tego podatku w firmach.
Dane za pierwsze pół roku tak wspaniałe nie są - w budżecie jest deficyt 12,7 mld zł. To i tak znacznie mniej niż rząd założył sobie na cały 2023 rok - ok. 92 mld zł. Z jednej strony mamy do czynienia z trwałym spadkiem wpływów z podatku PIT jako efekt obniżki tego podatku w 2022 r. - są one o ok. 22 proc. niższe niż przed rokiem. Z drugiej - budżet ma też wzmożone wydatki. Są one związane m.in. z wyższymi kosztami obsługi długu publicznego (25,2 mld zł w pierwszej połowie roku - w poprzednich latach nominalnie nie tak dużo więcej było przez cały rok, np. ok. 33 mld zł w 2022 r.). W całym roku mogą sięgnąć ok. 66 mld zł, według prognoz rządu. Do tego dochodzą wydatki np. na zbrojenia czy "antyinflacyjne" tarcze energetyczne.
Oczywiście trzeba przy tym przypomnieć, że budżet centralny pełni coraz mniej ważną rolę w ogólnej sytuacji finansowej kraju, bo część wydatków jest realizowany przez fundusze pozabudżetowe, m.in. w Banku Gospodarstwa Krajowego. Tylko w ciągu pierwszego kwartału br. (takie są najświeższe dane) zadłużenie pozabudżetowe Polski wzrosło o ok. 19,4 mld zł. Nominalnie łączny dług publiczny - budżetowy i pozabudżetowy - to już ok. 1,53 bln zł (stan na koniec marca br.). W odniesieniu do PKB nie wygląda on jednak źle w tym sensie, że wynosi 48,1 proc., najmniej od 2019 r. Po części to "zasługa" bardzo wysokiej inflacji, która podbijając nominalny PKB, obniża relację długu po niego.
A będąc jeszcze w temacie zobowiązań finansowych Polski, to zgodnie z doniesieniami dziennika "The Korea Times", Polska poprosiła instytucje finansowe z Korei Południowej o finansowanie w wysokości ok. 15,6 mld zł (czyli obecnie ok. 62,5 mld zł) na zakup uzbrojenia z tego kraju.
W minionym tygodniu mieliśmy posiedzenia Sejmu i Senatu. Senat bez poprawek przyjął m.in. projekt ustawy podnoszącej 500 zł na dziecko do 800 zł od początku 2024 r. czy nowelizację budżetu na 2023 r. (podnosi deficyt o ok. 20 mld zł). Ten drugi dokument zakłada także m.in. nagrody po 1125 zł brutto dla nauczycieli na 14 października br. (czyli zapewne na dzień przed wyborami).
Do podpisu prezydenta trafi także nowelizacja prawa spadkowego. Wyklucza ona z grona spadkobierców ustawowych dalszych zstępnych dziadków spadkodawcy. Inną zmianą jest możliwość odrzucenia przez rodziców niekorzystnego spadku w imieniu swoich dzieci, bez konieczności pozyskania zezwolenia sądu na dokonanie takiej czynności.
Na polskim podwórku najważniejszy będzie szybki odczyt inflacji w lipcu. GUS poda go już w poniedziałek 31 lipca, o 10:00. Prognozy ekonomistów wskazują, że zobaczymy wynik nieco powyżej 10 proc. rok do roku - konsensus przewidywań to 11 proc. (według serwisu macronext.pl). Byłby to wynik oczywiście wciąż bardzo wysoki, ale jednak najniższy od blisko półtora roku.
We wtorek 1 sierpnia poznamy najnowszy odczyt PMI, mówiący o nastrojach w polskim przemyśle. Czerwcowy odczyt był najsłabszy od listopada ub.r., a w dodatku wstępne odczyty za lipiec w strefie euro czy konkretnie w Niemczech były najgorsze od 38 miesięcy, więc być może echo tym fatalnych wyników zobaczymy też w Polsce. Konsensus prognoz wskazuje, że polski odczyt będzie jeszcze gorszy niż przed miesiącem, i wyniesie 44,5 pkt. To będzie oznaczać, że koniunktura w przemyśle nadal szuka dna.
W poniedziałek 31 lipca Eurostat poda także wstępne dane o PKB i inflacji w strefie euro.